O swoim odwołaniu dr Wojciech Fedyk poinformował na Facebooku. Napisał: "Moja misja w POT zakończyła się!". Jego dymisję potwierdziła nam rzeczniczka Ministerstwa Sportu i Turystyki Katarzyna Ziemczyk-Koper. "Postawione przed byłym już prezesem zadania nie zostały zrealizowane zgodnie z oczekiwaniami ministerstwa" - dodała.
Fedyk został wyłoniony w konkursie zorganizowanym przez ministerstwo wiosną tego roku ("Wojciech Fedyk nowym prezesem POT"). Po mianowaniu 1 kwietnia wystąpił wspólnie na konferencji prasowej z ministrem sportu i turystyki Witoldem Bańką, podczas której ogólnie opowiedział o swoich planach ("Fedyk: Nie będzie rewolucji w POT").
- Prerogatywą ministra jest powołać i odwołać prezesa POT. Nie będę tego komentować - mówi nam Fedyk. Dodaje, że odwołanie nie zawiera żadnego uzasadnienia.
- Wszystko co zadeklarowałem podczas konkursu i na pierwszej konferencji prasowej realizowałem - wyjaśnia Fedyk. - Niektóre sprawy są już załatwione, jak na przykład powołanie konsorcjum turystyki aktywnej czy podpisanie porozumień o współpracy z organizacjami branżowymi, jak z Izbą Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego, albo są w toku, jak zmiana statutu POT, służąca możliwości powoływania think tanków, duża kampania promocyjna, czy tworzenie zespołu ds. turystyki przy Konwencie Marszałków, albo są zaczęte - na przykład współpraca z regionalnymi i lokalnymi organizacjami turystycznymi i miastami czemu służyło niedawne Forum POT, ROT-ów, LOT-ów i miast w Starych Jabłonkach. Przeprowadziłem też kadrowe korekty wewnątrz POT. Robiłem więcej niż zadeklarowałem - wyjaśnia.
Zapytany, czy jego odwołanie może oznaczać chęć zlikwidowania Polskiej Organizacji Turystycznej, o czym mówi się w kuluarach gremiów turystycznych, podkreśla, że nie chce komentować plotek. Ale, jak dodaje, system POT - ROT - LOT działa od 16 lat i choć wymaga doskonalenia "nie widzę lepszego pełnego modelu zarządzania turystyką w Polsce, jak tylko we współpracy z samorządami terytorialnymi, organizacjami branżowymi i ROT-ami i LOT-ami".