Turecka branża turystyczna ma za sobą dobry sezon. Na letni wypoczynek przyjechało do kraju nie tylko wielu gości z tak ważnych rynków jak Rosja, Ukraina czy Iran, ale też z Europy Zachodniej.

Niemiecki magazyn branżowy „Touristik Aktuell” zapytał największych touroperatorów, jak oceniają tegoroczną sprzedaż ofert do Turcji. Ze statystyk wynika, że tylko w czerwcu do kraju przyjechało 450 tysięcy gości z Niemiec, to o 18 procent więcej rok do roku. Jeśli wziąć pod uwagę całe pierwsze półrocze, zmiana na plus wynosi 25 procent, co oznacza, że na urlop wybrało się 1,5 miliona turystów. To daje Niemcom drugie miejsce po Rosji w rankingu największych rynków źródłowych.

Touroperatorzy potwierdzają to, co pokazują dane liczbowe. Alltours mówi, że w tym sezonie zainteresowanie ofertami do Turcji wzrosło o 50 procent rok do roku, a Öger Tours, DER Touristik i Bentour informują o dwucyfrowym wzroście liczby podróżnych. FTI i Ferien Touristik szacują, że ten rok będzie najlepszy w historii pod względem wielkości sprzedaży wyjazdów do tego kraju.

W przypadku FTI znaczenie miało z pewnością zwiększenie programu w porównaniu z latami poprzednimi, touroperator postawił też na nowe połączenie czarterowe z Bodrum. – Nasze zaangażowanie w regionie przynosi efekty – mówi dyrektor produktu Hicabi Ayhan. W FTI dobra passa trwa, a firma spodziewa się wysokiej sprzedaży także na ferie jesienne.

Osman Ayik, prezes tureckiego stowarzyszenia Türofed szacuje, że w tym roku do jego kraju przyjedzie około 5 milionów Niemców. Rekord padł jednak w 2015 roku, wówczas w Turcji wypoczywało 5,6 miliona niemieckich gości.