Bentour to szwajcarskie biuro podróży specjalizujące się w organizowaniu wyjazdów do Turcji. Firma bardzo aktywnie działa też na rynku niemieckim. Touroperator chce wystąpić do sądu przeciwko rządowi Niemiec w związku z przepisami ograniczającymi swobodę podróżowania – informuje niemiecki portal branży turystycznej Travel Talk.

W Szlezwiku-Holsztynie obowiązuje już przepis zakładający, że osoby powracające z krajów, w których ryzyko zarażenia się koronawirusem jest podwyższone, muszą odbyć dwutygodniową kwarantannę. Nie są z niej zwolnione nawet wówczas, gdy poddadzą się testom na koronawirusa, a ich wynik będzie negatywny. Ten przepis ma od połowy października obowiązywać w całym kraju. Deniz Ugur, prezes Bentouru, uważa za niezrozumiałe, że rząd pozwala podróżować między landami, choć w niektórych odsetek zarażonych jest wysoki, i nie nakazuje izolacji, a nakłada ją na turystów wyjeżdżających do krajów wpisanych na listę ryzykownych.

Ugur złożył już wniosek do sądu o zbadanie zasadności tych przepisów. Co ciekawe, występuje w tej sprawie w imieniu klientki, która po powrocie z Turcji do Szlezwiku-Holsztynu musi odbyć kwarantannę. 48 godzin przed wylotem do domu poddała się testowi na koronawirusa w Turcji, a wynik był negatywny. Touroperator przejął wszelkie koszty związane z postępowaniem i spodziewa się, że w ciągu kilku dni sąd powinien udzielić pierwszej odpowiedzi.

Zdaniem Ugura protokoły sanitarne wdrażane przez przedsiębiorców, np. w Turcji, uzupełnione o prowadzenie testów na szeroką skalę, są bardziej odpowiednie niż ogólny nakaz pozostawania w samoizolacji po powrocie do domu.