Betlej: Branża nie doceniła konkurenta

Podczas gdy dane MerlinaX pokazywały wzrost sprzedaży wycieczek zagranicznych w Polsce o 20 procent, a Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego o 36 procent, biuro podróży TUI Poland urosło o 70 procent. Tego się nie spodziewano – pisze ekspert

Publikacja: 02.01.2019 06:25

Betlej: Branża nie doceniła konkurenta

Foto: Filip Frydrykiewicz

TUI Poland ponownie mocno zaskakuje branżę bardzo wysokim wzrostem – tak zaczyna swój drugi w tym tygodniu materiał prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.

Czytaj pierwszą część: „Betlej: TUI zastosował ucieczkę do przodu”.

Jak pisze, chociaż można było wcześniej wywnioskować z różnych danych, że skala wzrostu tego touroperatora wynosi co najmniej tyle, ile w roku 2017, czyli około 50 procent, to jednak wyniki, jakie na koniec roku obrotowego (październik 2017 – wrzesień 2018, wyniki były ujawnione w połowie grudnia) podał w mediach prezes TUI Poland Marcin Dymnicki są zaskakujące, bo mówią o wzroście o 70 procent, a to w przeliczeniu na liczbę klientów oznacza 840 tysięcy (ostatecznie może ich być nieco mniej – zastrzega ekspert, bo wyniki podlegają jeszcze audytowi).

Przychody TUI urosły jedynie – zauważa Betlej – o około 60 procent, co wynika m.in. ze spadku średniej ceny za wycieczkę. W efekcie roczne obroty tego biura podróży mogą sięgnąć 2,2 miliarda złotych.

Nie oznacza to jeszcze – pisze autor – wyprzedzenia lidera polskiej branży turystyki zorganizowanej, czyli Itaki, ani pod względem liczby klientów (około 915 tysięcy w całym 2018 r.), ani pod względem przychodów z turystyki (około 2,6 mld złotych).

Błędne przesłanki listu do DRV?

„Co ciekawe wcześniej szacowano wzrost liczby klientów TUI Poland na zaledwie około 30 procent. Taką wielkość sugerowały dane (600 – 630 tysięcy klientów) zawarte w liście otwartym prezesa P[olskiego] Z[wiązku] O[rganizatorów] T[urystyki] [Krzysztofa Piątka] do niemieckiej organizacji turystycznej DRV (mniej więcej odpowiednika Polskiej Izby Turystyki PIT) i władz koncernu TUI Group. Bardzo podobne były też wypowiedzi ważnych przedstawicieli branży w mediach” – pisze ekspert.

I komentuje, że liczby te „obnażają duże braki w wiedzy o rzeczywistej sytuacji w polskiej turystyce wyjazdowej u podpisanego pod listem”. Jeśli bowiem przyjąć, że cały rynek turystyki wyjazdowej rósł o 35 procent, jak w środku sezonu pokazywały dane Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, to oznaczałoby to, że TUI Poland z wynikiem 30 procent nie tylko nie ma wzrostu, ale wręcz liczba jego klientów spada. Prawdopodobnie więc prezes PZOT popełnił błąd, opierając swoją wiedzę o całym rynku wyłącznie na danych Merlina (jest autorem cotygodniowych raportów PZOT, które bazują na tym źródle). Merlin na koniec sezonu pokazywał, że wzrost polskiego rynku turystyki wyjazdowej wyniósł zaledwie około 20 procent (a w połowie sierpnia, kiedy powstawał list, 18,5 procent – red.) – wskazuje Betlej.

Zobacz: „PZOT: Sezon zakończony 20-procentowym wzrostem”.

Zysk TUI też zaskoczył

Pewną niespodzianką może być też poprawa zysku netto o ponad dwie trzecie, do około 20 milionów złotych – zauważa dalej Betlej. Jego zdaniem to kolejne zaskoczenie, bo „można było raczej oczekiwać powtórzenia wyniku ubiegłorocznego (niecałe 12 milionów złotych)”. Tajemnica może tkwić w korzystnym dla touroperatora zabezpieczeniu, jakie zrobił, aby zagwarantować sobie stałe ceny walut i paliwa lotniczego. Jak powiedział w wywiadzie dla serwisu Turystyka.rp.pl prezes TUI Deutschland Marek Andryszak odnosząc się do sytuacji w Polsce, „trochę się nam poszczęściło z zabezpieczeniem kursów walut i cen paliwa lotniczego”.

Korzystne w tym roku rezultaty zabezpieczeń mogą wystąpić również u wielu innych organizatorów (już to sygnalizuje w swoich raportach Rainbow), co w konsekwencji może uratować dodatni wynik branży jako całości, choć będzie on znacznie poniżej pierwotnych oczekiwań, jak również wyniku ubiegłorocznego – uważa ekspert.

Konglomerat kontra touroperatorzy

Zdaniem Betleja, obranie przez koncern TUI kilka lat temu nowego kursu przyspieszyło przemianę tej firmy z touroperatora w konglomerat turystyczny, w którym wiodące niegdyś usługi, jak organizowanie wyjazdów, zeszło na drugi plan i przynosi dzisiaj już tylko jedną trzecią zysków („Dzięki hotelom, rejsom i wycieczkom TUI poprawił wynik”) (dwie trzecie to zyski z własnych hoteli, rejsów i wycieczek fakultatywnych itp. usług w miejscach turystycznych – red.). „W rezultacie TUI Group gra już jakby w innej lidze i ma to również wpływ na lepsze możliwości konkurowania spółki tej grupy w Polsce”.

TUI zostawia w tyle konkurentów. Przewagę nowego modelu działalności biznesowej (konglomeratu) nad tradycyjną firmą typu touroperatorskiego widać kiedy zestawi się TUI Group z Thomasem Cookiem. O ile ten pierwszy miał bardzo dobre wyniki, o tyle ten drugi wykazał w minionym roku już trzeci raz stratę i to znacznie większą niż dwie poprzednie.

„Nie ma większych wątpliwości, że jedną z głównych przyczyn słabnących wyników Thomasa Cooka, jak i trzeciego największego koncernu turystycznego, DER Touristik, jest rosnąca presja konkurencyjna TUI Group. W bliskiej przyszłości jedynym równorzędnym konkurentem dla konglomeratu TUI mogą się okazać jedynie zaawansowane projekty tanich przewoźników (LCC) w obszarze turystyki” – podkreśla autor.

Jak dalej wywodzi prezes Traveldaty, obecnie współzawodnictwo biznesowe w branży jest tak duże i skomplikowane, że prawie przypomina prowadzenie kampanii wojennej. A trudno sobie wyobrazić prowadzenie takich działań bez „znajomości teatru działań wojennych i sytuacji przeciwnika”. Tymczasem krajowej branży turystycznej brakuje czasem podstawowych informacji o rynku turystyki wyjazdowej.

„Bez wątpliwości TUI Poland dysponuje obecnie najlepszą jakościowo informacją w branży. Przewaga w zakresie ogólnym może nie być znacząca, ale dysponuje też dokładnymi danymi o swojej własnej działalności, a także informacjami o trendach, cenach, zmianach relacji popytu i podaży w wymiarze paneuropejskim na niemal wszystkich rynkach docelowych, które mogą mieć duże znaczenie dla rozwoju sytuacji na polskim rynku turystycznym. Pozostali organizatorzy powinni poszukiwać sposobów odmiany tej sytuacji na bardziej korzystną dla siebie” – radzi Betlej.

Plus: znacznie tańsze paliwo lotnicze

Betlej jako plus i duża ulgę w sytuacji touroperatorów wskazuje mocny spadek ostatnio ceny ropy naftowej, a w ślad za nią paliwa lotniczego. Jedynym istotnym organizatorem, który prawdopodobnie nie osiągnie korzyści z tej sytuacji okaże się TUI Poland. Paradoksalnie – dodaje – może to być jeden z niezbyt licznych elementów przewagi innych organizatorów nad tym biurem, aczkolwiek obniżka cen paliwa ma charakter jednorazowy, ograniczony do tego roku.

Dlaczego TUI nie zyska na obniżce? Firma zabezpieczyła sobie w dużej mierze ceny paliwa na wyższym poziomie, obniżka nic jej więc nie da, będzie nadal płaciła wyższe ceny.

Traveldata przywołuje wykres money.pl cen ropy naftowej Brent w dolarach za baryłkę w ostatnim roku z zaznaczonym przedziałem czasowym, w którym koncern TUI z dużym prawdopodobieństwem zabezpieczał ceny paliwa lotniczego.

Do 2 sierpnia tego roku koncern osiągnął (według raportów) zabezpieczenie 72 procent swoich potrzeb, czyli znakomitej większości w stosunku do zwykle zabezpieczanych 80 – 85 procent całości zużycia – opisuje Betlej. Można założyć, że średnia cena wyniesie dla TUI około 70 dolarów przy obecnej cenie 51-55 dolarów za baryłkę, czyli o około jedną czwartą więcej. Gdyby podobne ceny utrzymywały się w przyszłości (lub gdyby ktoś taki poziom zabezpieczył) powstałaby kłopotliwa dla TUI Poland konieczność rozliczania się po cenach zabezpieczonych, czyli wyższych niż płacone przez konkurentów. Wielkość różnicy mogłaby sięgnąć 50 – 70 złotych na przeciętnej imprezie, co w realiach turystyki jest wielkością znaczną – wyjaśnia ekspert.

Minus: korzystne dane o gospodarce

Do minusów dla branży turystycznej Betlej zalicza niemal seryjne bardzo dobre dane z ważnych dziedzin naszej gospodarki i to nie tylko w wartościach bezwzględnych, ale również na tle słabnących danych z gospodarek zachodnich. Jak zauważą, optymistyczne informacje zwykle nie mają jednak specjalnego przełożenia na nastroje społeczne i konsumenckie w Polsce.

„Sytuacja taka wynika w dużej mierze z mocno pesymistycznej narracji opozycji, która zwykle na jakimkolwiek wydarzeniu nie zostawia suchej nitki, a w szczególności zaczyna być przez nią akcentowane nadchodzące osłabienie tempa rozwoju PKB Polski oraz pogorszenie się wielu innych istotnych parametrów gospodarczych. W warunkach podwójnej kampanii parlamentarnej (wybory europejskie i krajowe) mogą wystąpić istotne i dość trudne do przewidzenia wahania nastrojów, które będą miały duże przełożenie na gotowość nabywania przez konsumentów zagranicznych wycieczek”.

Wykres porównujący dynamikę wzrostu PKB (rok do roku) w Polsce i w Niemczech, kraju uważanym niemal za lokomotywę strefy euro, będący też główny partnerem gospodarczym Polski ma obrazować dużą przewagę dynamiki rozwoju naszej gospodarki nad niemiecką.

Warto jednakże zauważyć – pisze Betlej – że podobna sytuacja, choć mniej wyraźna, miała też miejsce w okresie poprzedniej koniunktury, z lat 2010 – 2011. Z wykresu widać też, że w tamtym okresie opóźnienie rozwoju niemieckiej gospodarki nad polską rozpoczęło się w czwartym kwartale. Gdyby dosłownie przekładać te analogię na okres obecny, to w pierwszym kwartale 2019 osłabienie wzrostu w Niemczech powinno już przełożyć się na sytuację w gospodarce polskiej, z odpowiednimi konsekwencjami dla branży turystycznej.

Czy tak będzie i jakie mogą to być konsekwencje, warto brać pod uwagę w planowaniu działalności touroperatorskiej, jako jeden z najistotniejszych czynników mających wpływ na równowagę między podażą i popytem w turystyce wyjazdowej – kończy autor.

TUI Poland ponownie mocno zaskakuje branżę bardzo wysokim wzrostem – tak zaczyna swój drugi w tym tygodniu materiał prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.

Czytaj pierwszą część: „Betlej: TUI zastosował ucieczkę do przodu”.

Pozostało 98% artykułu
Biura Podróży
Agent turystyczny chce zatrudnić 200 osób. Poprosił o pomoc sztuczną inteligencję
Biura Podróży
Traveldata ujawnia najnowsze dane o zmianach cen wakacji - pierwszy raz 33 kierunki
Biura Podróży
TUI wykorzysta sztuczną inteligencję. Załoga się zgadza, bo nie będzie zwolnień
Biura Podróży
Coral Travel wskazuje kierunek ekspansji – chce wysyłać więcej klientów na Kanary
Biura Podróży
Młodsi klienci biur podróży wolą kupować wakacje u agentów turystycznych