Polskie miasta turystyczne chcą, wzorem Paryża czy Barcelony, wprowadzić własne przepisy dla apartamentów na doby, by chronić turystów i mieszkańców.
Władze Sopotu swoje propozycje przekazały Ministerstwu Rozwoju i Sejmowi. Ministerstwo nie mówi „nie”. Inne samorządy trzymają kciuki. Problem z najmem na doby istnieje od lat. Brakuje właściwego nadzoru nad nim.
Turysta nie jest sam
Przygotowany przez samorządowców projekt nowelizacji ustawy o usługach hotelarskich oraz usługach pilotów wycieczek i przewodników turystycznych przewiduje, że to oni powinni decydować, jakie na ich terenie będą obowiązywać zasady najmu krótkoterminowego. Takie lokalne przepisy ma na przykład Paryż, Londyn czy Barcelona.
Sopot chce, żeby nadal istniał obowiązek zgłoszenia lokalu do ewidencji innych obiektów, w których są świadczone usługi hotelarskie. Jednak choć dziś istnieje tego rodzaju nakaz, nie wszyscy się do niego stosują. Wielu właścicieli go lekceważy i swoje oferty zamieszcza w internecie, mimo że nie widnieją w ewidencji.
CZYTAJ TEŻ: Miasta chcą kontrolować najem krótkoterminowy
Gminy nie mają też żadnych prawnych narzędzi wykreślenia z ewidencji lokalu, którego najemcy nie przestrzegają ciszy nocnej czy dewastują części wspólne budynku. Same skargi na policję niewiele dają, jeśli właścicielowi nie zależy, by jego lokatorzy zachowywali się właściwie. Proponuje się, by wpis do ewidencji działał przez określony czas, nie dłuższy niż dziesięć lat. Potem trzeba by go odnawiać.
Sopot chce wymóc również na platformach rezerwacyjnych typu Booking.com czy Airbnb, by nie umieszczały na swoich stronach obiektów, które nie są wpisane do ewidencji gminnej.
– Przed nami sezon wakacyjny. To dobry czas, aby wrócić do regulacji najmu krótkotrwałego i w końcu je uchwalić. Dla takich miast jak nasze to ogromny problem. Wiele lokali znajduje się w budynkach ze stałymi mieszkańcami. Turyści nie zawsze są dobrymi sąsiadami. Wielu z nich zachowuje się głośno, niszczy klatki schodowe, nie segreguje śmieci. A teraz pojawiły się jeszcze poważne obawy o bezpieczeństwo epidemiologiczne – mówi wiceprezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim.
– Często właściciele nie interesują się zachowaniem swoich klientów. Nierzadko mieszkają w innej miejscowości. Czas najwyższy to zmienić. Musi istnieć odpowiedzialność właścicieli, dbałość o części wspólne. Z kolei turyści, rezerwując nocleg, będą mieli poczucie, że obiekt spełnia zalecane wymogi – dodaje.
Teraz albo nigdy
Propozycje chwali Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych RP (SGURP) i Związek Miast Polskich (ZMP). – Problem dotyczy całej Polski, głównie jednak takich miast jak Świnoujście, Kołobrzeg, Zakopane, Kraków, Sopot czy Gdańsk – wyjaśnia Jan Golba, burmistrz Muszyny oraz prezes SGURP.
– Są to często zwykłe mieszkania, o czym wiele turystów zapomina. A kontroli nad ofertami z portali internetowych nie ma praktycznie żadnej. Dlatego trzymam kciuki za Sopot, by w końcu udało się wdrożyć sensowne uregulowania – mówi.
ZOBACZ TAKŻE: Ministerstwo Finansów chce uregulować najem krótkoterminowy
Podobnego zdania jest Związek Miast Polskich. – Sytuacje kryzysowe są dobrym czasem na rozwiązywanie trudnych, niewygodnych społecznie problemów. Od lat Kraków i Sopot zabiegają o uchwalenie przepisów o najmie na doby, a ZMP je wspiera – mówi Marek Wójcik z ZMP.
– Obowiązujące w Polsce przepisy nie regulują wystarczająco najmu krótkoterminowego, pozostawiając wynajmującym całkowitą swobodę. W naszym kraju nie obowiązują nawet licencje ani obowiązek rejestracji, jak w krajach Europy Zachodniej – dodaje.
Według ZMP udostępnianie mieszkań turystom zaczęło się nasilać wraz z popularnością platform rezerwacyjnych. Wielu właścicieli lokali działa w szarej strefie. Szukają klientów na platformach i nie rejestrują działalności w gminie. Nie płacą podatków, a ich klienci utrudniają życie mieszkańcom – wskazuje Marek Wójcik.
Sami właściciele tego rodzaju lokali też chcą uregulowań najmu na doby. – Jesteśmy otwarci na zmiany. Nam również zależy na jasnych i przejrzystych zasadach świadczenia usług zakwaterowania – twierdzi Grzegorz Żurawski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Wynajmu Krótkoterminowego.
– Uregulowania prawne wynajmu krótkoterminowego są potrzebne. Sami pracujemy nad projektem. Dotyczy on licencjonowania obiektów wynajmowanych na doby. Dziś wiele osób, które wynajmują mieszkania, nie wie nawet, że świadczy usługi zakwaterowania oraz że musi założyć działalność gospodarczą. Gdyby musieli uzyskać licencję, prowadziliby działalność legalnie, a i samorządy byłyby zadowolone – podkreśla Żurawski.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.