Firma przygotowała już i złożyła dokumenty konieczne do startu na NASDAQ ( National Association of Securities Dealers Automated Quotations) – informuje Reuters. 3 miliardy dolarów, jakie chce zebrać od inwestorów potrzebuje, by przetrwać kryzys wynikający z pandemii, której pierwsze miesiące przyniosły spadek biznesu z powodu zamrożenia ruchu turystycznego i podróży biznesowych. Jak podała wcześniej firma, w tym roku liczy się ona ze spadkiem przychodów o 50 procent w porównaniu z rokiem 2019.

CZYTAJ WIĘCEJ: Airbnb zwalnia jedną czwartą pracowników

Z drugiej strony platforma pośrednicząca w krótkoterminowym wynajmowaniu mieszkań i domów korzysta na tym – podaje Reuters – że podróżni unikają większych hoteli i wolą jeździć do lokalnych obiektów wakacyjnych. Poinformowała w lipcu, że klienci pierwszy raz od początku marca zarezerwowali ponad milion noclegów w ciągu jednego dnia.

Według przewidywań Airbnb w najbliższych miesiącach ludzie będą preferowali lokalne podróże, nie wykraczające poza rynek danego kraju. Podaje w raporcie z badania opinii użytkowników, że 62 procent z nich interesuje się wyjazdami „w zasięgu ręki”.

Raport Airbnb prognozuje również, że praca i nauka w trybie zdalnym zmienią zachowania klientów, bo zatrą się granice między czasem wolnym a aktywnością zawodową. Ludzie będą też zwracać szczególnie uwagę na bezpieczeństwo, a więc wybierać na wakacyjny nocleg miejsca odosobnione, jak prywatne kwatery, a nie hotele w zatłoczonych miastach.