— Nie muszą oni zwracać się z tym bezpośrednio do Ryanaira, jeśli inna droga jest dla nich wygodniejsza — stwierdził sędzia Nerijus Zaleckas. Jego zdaniem pasażerowie mają prawo korzystać z usług firm wyspecjalizowanych w egzekwowaniu odszkodowań, jeśli tak im wygodniej. Nie ma też powodu, żeby czekali aż 28 dni na odpowiedź Ryanaira, tylko dlatego, że linia ustaliła takie zasady.

CZYTAJ TEŻ: Awantura o bagaż w Ryanairze

Jak informuje firma zajmująca się dochodzeniem odszkodowań z odwołane i opóźnione loty od linii lotniczych Skycop, wystąpiła ona w imieniu grupy litewskich pasażerów do Ryanaira, ale ten odmówił wypłacenia pieniędzy, twierdząc, że jest to możliwe jedynie, kiedy pasażerowie występują bezpośrednio do przewoźnika.
Litewski sąd stwierdził,że Ryanair nie ma prawa wprowadzać takich ograniczeń, a zasady wypłacania odszkodowań ustalone przez Ryanaira są niesprawiedliwe i nieważne. — Zasady Ryanaira łamią prawa konsumentów — ocenił Zaleckas, podaje Skycop w komunikacie.

Zapewne Ryanair nie zgodzi się z tym wyrokiem i wniesie od niego apelację. — To tylko kwestia czasu, kiedy ta linia będzie zmuszona do zrezygnowania ze stosowania takich praktyk — miał powiedzieć Zaleckas.

Niekorzystny dla Irlandczyków wyrok został wydany po tym jak sąd już ukarał Ryanaira grzywną w wysokości 5 tys. euro za to, że starał się uniemożliwić przesłuchanie świadków.