Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL) ma udziały lub zarządza w siedmiu lotniskach w Polsce. Baltona tymczasem prowadzi sklepy i restauracje w strefach wolnocłowych w portach lotniczych i na przejściach granicznych. Jesienią firmy porozumiały się co do wyemitowania przez Baltonę akcji, które objąłby PPL.

CZYTAJ: PPL kupił większość udziałów Baltony

Na lotniskach działają jednak jeszcze inne firmy, które konkurują z Baltoną. Stąd potrzebna była zgoda Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jego prezes, Tomasz Chróstny, ocenił że transakcja nie doprowadzi do ograniczenia konkurencji.

Jak czytamy w komunikacie, między przedsiębiorstwami „zachodzą powiązania wertykalne”. PPL wynajmuje Baltonie powierzchnię handlową na lotniskach. Postępowanie UOKiK-u wykazało, że nie stanowi to zagrożenia dla konkurencji, bo rynki, na których działają firmy – udostępniania i najmu powierzchni handlowej – „mają wymiar co najmniej europejski”. Wynika to m.in. stąd, że operatorzy sklepów i restauracji w portach lotniczych konkurują ze sobą w skali globalnej, ubiegając się o powierzchnie handlowe w różnych krajach. „Podobnie lotniska podpisując umowy z najemcami sklepów nie ograniczają się do przedsiębiorców z jednego państwa. Oznacza to, że po transakcji PPL nadal będzie rywalizował o najemców z innymi portami lotniczymi w Europie lub na świecie. Udziały Baltony w rynku również nie są na tyle duże, żeby koncentracja ograniczyła rywalizację najemców.

Zgodnie z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów, transakcja podlega zgłoszeniu do urzędu antymonopolowego, jeżeli biorą w niej udział przedsiębiorcy, których łączny obrót w roku poprzedzającym przekroczył miliard euro na świecie lub 50 milionów euro w Polsce.