Holandia – jak zmienić turystów „uciążliwych” na „jakościowych”

– Pracujemy nad nową strategią rozwoju turystyki. Nie ukrywamy, że zależy nam bardziej na turystach dbających o otoczenie niż na tych jednodniowych – mówi prezes Narodowego Biura Turystyki i Kongresów (NBTC) Holandii Jos Vranken.

Publikacja: 31.10.2019 13:47

Holandia – jak zmienić turystów „uciążliwych” na „jakościowych”

Foto: Anna Kłossowska

Jos Vranken był uczestnikiem odbywającego się od poniedziałku do środy w Warszawie zgromadzenia ogólnego członków European Travel Commission, stowarzyszenia narodowych organizacji turystycznych. Gospodarzem spotkania był prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Robert Andrzejczyk, króry jest wiceprezesem ETC. Do stolicy Polski przyjechali szefowie 32 narodowych organizacji turystycznych. Zapytaliśmy Vrankena o jego wizję rozwoju turystyki w Holandii, w kontekście problemu overtourismu, którym dotknięty jest Amsterdam.

""

Do Warszawy przyjechali przedstawiciele 32 organizacji turystycznych. Fot. POT

turystyka.rp.pl

– Zgodnie z prognozami holenderskiej NBTC, liczba turystów zagranicznych wzrośnie w Holandii co najmniej o połowę – z 18,5 milionów w tym roku do minimum 29 milionów w 2030.  Równolegle do tego zwiększa się liczba samych Holendrów podróżujących po kraju i za dekadę może osiągnąć nawet 31 milionów – mówi Jos Vranken.

Przeładowana stolica

W samym Amsterdamie do 2025 r. liczba przyjeżdżających do stolicy może sięgnąć 30 milionów.

– Mam wrażenie, że teraz cała debata – nie tylko w Amsterdamie, ale w Holandii i za granicą skupia się na zagrożeniu masową turystyką z zagranicy, co jest zbytnim upraszczaniem większego problemu. W wypadku Amsterdamu połowa turystów to Holendrzy i trzeba do nich inaczej podejść niż na przykład do Chińczyków. Poza tym dwie trzecie wszystkich odwiedzających centrum stolicy to turyści dzienni. Stąd, jeśli wprowadzamy podatek noclegowy, to obejmuje on tylko jedną trzecią przyjezdnych, tych którzy śpią w hotelach, ale już nie dwie trzecie wpadających do Amsterdamu jedynie na dzień. To znaczy, że ta opłata nie rozwiązuje problemu. Dlatego miasto rozważa też podatek dla pozostałych, na przykład od poszczególnych atrakcji turystycznych – dodaje.

CZYTAJ TEŻ: Amsterdam wprowadza kolejną opłatę dla turystów

Zdaniem Vrankena władze miasta nie powinny się koncentrować jedynie na przyjezdnych, ale wypracować całościowe podejście do problemu. – Wszak nasza stolica przyciąga nie tylko turystów, ale biznes, ekspertów różnych dziedzin, naukowców, studentów – mówi. – Poza tym Amsterdam też się rozwija, zwiększa liczbę mieszkańców. Mamy więc do czynienia z wieloma różnymi grupami społecznymi, działającymi w tej samej przestrzeni, która nie jest z gumy. Wszystkich trzeba wziąć pod uwagę.

Vranken daje ciekawy przykład. Pewien hotelarz z Rotterdamu, krytykowany przez lokalną społeczność, że jego inwestycje ogołociły okolicę z zieleni, sfinansował założenie parku. To działanie jak z podręcznika społecznej odpowiedzialności biznesu pokazuje dobitnie, jak jednym ruchem można zlikwidować problem tkwiący właśnie w dzieleniu jednej przestrzeni przez grupy różnych interesów.

Na mocy decyzji burmistrza urzędnicy miejscy pracują teraz nad nową wizją miasta.

Cel – różnorodność

NBTC przygotowało Strategię 2030 rozwoju turystyki krajowej. – Poza Amsterdamem, mamy też inne, bardzo atrakcyjne obszary w kraju: Giethoorn, zwane holenderską Wenecją, Zaanse Schans nieopodal stolicy i Kinderdijk z mnóstwem wiatraków – wymienia Vranken.Choć różnią się charakterem i położeniem, łączy je jedno – są masowo odwiedzane przez turystów. Ten potok ludzi warto przesterować w inną stronę – uważa Vranken.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Koniec Holandii. Będą Niderlandy

Jak? – Gdy mówimy o skierowaniu turystów w inne miejsca kraju nie chodzi nam o zabranie ich z Amsterdamu, który jest piękny i wart zobaczenia. To niemożliwe. Ludzie, którzy pierwszy raz przyjeżdżają do Holandii, chcą też zobaczy wiatraki i tulipany. A zatem musimy tak rozwinąć inne części kraju, aby stały się atrakcyjne – dodaje.

Ale nowe miejsca należy rozwijać na fundamencie lokalnej tradycji i historii, a nie tworzyć sztucznie, stawiając kolejny park rozrywki lub outlet – zaznacza Vranken. Na taki produkt, jego zdaniem, znajdą się amatorzy – turyści poszukujący czegoś więcej niż popularnych miejsc do „zaliczenia”. Taki produkt służy też społeczności danego miejsca, która może uczestniczyć w jego tworzeniu, czerpiąc z tego satysfakcję, ale też korzystając finansowo. – Stanowczo protestujemy słysząc od niektórych, że chcieliby się stać drugim Amsterdamem. Nam chodzi bowiem, aby oferta rozwijana w regionach była jak najbardziej różnorodna, ale przede wszystkim związana z danym miejscem, czyli czerpiąca pomysł z zasobów lokalnych – wyjaśnia.

Dla wypracowania nowej strategii odbywają się już spotkania między NBTC, regionami, ale i przedstawicielami świata nauki.

Ważnym acz wymagającym delikatności punktem strategii jest rozróżnienie na turystów „jakościowych”, na których Holandia chce teraz postawić i tych „uciążliwych”. – Przyznaję, że to bardzo uproszczona terminologia – zaznacza Vranken. – Wbrew sugestiom niektórych mediów, w wypadku turystów jakościowych wcale nie chodzi nam o ludzi zamożnych, ale takich, którzy szanują środowisko naturalne i zwyczaje panujące w odwiedzanych przez nich miejscach. Ważne jest też, aby taki przybysz miał swój wkład w środowisko, które odwiedza, na przykład korzystał z lokalnych usług, spał w hotelu, jadł w restauracji. Na takich osobach zależy nam najbardziej – dodaje.

Jos Vranken był uczestnikiem odbywającego się od poniedziałku do środy w Warszawie zgromadzenia ogólnego członków European Travel Commission, stowarzyszenia narodowych organizacji turystycznych. Gospodarzem spotkania był prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Robert Andrzejczyk, króry jest wiceprezesem ETC. Do stolicy Polski przyjechali szefowie 32 narodowych organizacji turystycznych. Zapytaliśmy Vrankena o jego wizję rozwoju turystyki w Holandii, w kontekście problemu overtourismu, którym dotknięty jest Amsterdam.

– Zgodnie z prognozami holenderskiej NBTC, liczba turystów zagranicznych wzrośnie w Holandii co najmniej o połowę – z 18,5 milionów w tym roku do minimum 29 milionów w 2030.  Równolegle do tego zwiększa się liczba samych Holendrów podróżujących po kraju i za dekadę może osiągnąć nawet 31 milionów – mówi Jos Vranken.

Pozostało 85% artykułu
Nowe Trendy
Ukraina planuje turystykę po wojnie. Na razie pokazuje odwagę swoich obywateli
Nowe Trendy
Prezes Polskiej Izby Turystyki: Bądźmy ambasadorami Polski. To się opłaci
Nowe Trendy
Opozycja bojkotuje sejmową podkomisję do spraw turystyki. "Nie ma zgody"
Nowe Trendy
Znana sieć hoteli ogranicza marnowanie jedzenia. Pokaże, że dba o środowisko
Nowe Trendy
Brytyjska branża turystyczna: 80 pensów na promocję kraju to za mało