Polska Organizacja Turystyczna tradycyjnie wynajęła na ITB Berlin miejsce w hali 15.1. Dawniej zajmowała całą jej powierzchnię, czyli 1500 metrów kwadratowych. Od dwóch lat płaci jednak tylko za pół tego miejsca. Po prostu odkąd skończyło się dofinansowanie z Unii Europejskiej na promocję turystyki, jako dziedziny gospodarki, którą można stosunkowo szybko animować i zapewnić miejsca pracy, jest mniej chętnych na przyjazd do Berlina. W tym roku wystawia się na przykład tylko dziesięć regionów, a nie jak dawniej szesnaście. W sumie polskich wystawców jest czterdziestu pięciu. Drugą połowę hali organizatorzy targów wynajęli Bułgarii.
W tym roku polskie stoisko robi wrażenie przestrzennością i otwartością. W wielu miejscach POT wystawił skrzynki z dorodnymi jabłkami – symbolem polskiej natury. Każdy przechodząc może po nie sięgnąć. Pierwszego dnia docierało tu jednak jeszcze stosunkowo mało odwiedzających. Pierwsze trzy dni przeznaczone są bowiem na spotkania branżowe, zwykła publiczność nie jest wpuszczana.
Z kraju przyjechali zobaczyć naszą wystawę liczni decydenci. Dwaj posłowie, członkowie komisji sportu i turystyki, Ireneusz Raś (PO, przewodniczący) i Jakub Rutnicki (PO, wiceprzewodniczący), wiceministrowie – sportu i turystyki Dawid Lasek i rolnictwa i rozwoju wsi Rafał Romanowski. Prezydenci miast, marszałkowie, prezes Polskiej Izby Turystki Paweł Niewiadomski, p.o. prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Bartłomiej Walas oraz prezesi i dyrektorzy regionalnych i lokalnych organizacji turystycznych. Byli chętnie przyjmowani na stoiskach i częstowani lokalnymi wyrobami przywiezionymi z kraju.
- Polska pokazuje tu swoją różnorodność – chwalił Raś. - Na jednym stoisku są zioła, na innym piwo, nalewki, miód czy kołacze. Produktami lokalnymi łatwiej trafić do serca partnerów zagranicznych, na przykład touroperatorów, na których nam zależy. Chodzi o to, żeby oferowali zwiedzanie Polski w swoich katalogach.
- Targi w Berlinie są dla nas bardzo istotne, chociażby z powodu sąsiedztwa i tego, że turyści niemieccy są w Polsce najliczniejszą grupą turystów. Prezentowanie tutaj naszej oferty jest więc czymś naturalnym, działanie niemal rutynowe – mówił Turystyce.rp.pl wiceminister Dawid Lasek.