Urząd Statystyczny Hiszpanii opublikował wyniki badania ruchu na przejściach granicznych. Wynika z niego, że od stycznia do lipca do kraju przyjechało 47,1 miliona turystów, czyli o 0,31 procent więcej rok do roku.

Choć podsumowanie pierwszych siedmiu miesięcy pokazuje, że sytuacja w przyjazdach jest stabilna, to jeśli przeanalizować wyniki tylko za lipiec 2018 roku, okazuje się, że przedsiębiorcy mają powody do zmartwienia, bo do Hiszpanii wybrało się 9,98 miliona turystów, czyli o 4,9 procent mniej niż w tym samym okresie 2017 roku.

Analiza poszczególnych rynków źródłowych pokazuje, że spadł ruch niemal z wszystkich krajów, z których przyjeżdża najwięcej gości.I tak z Niemiec było ich o 6,23 procent mniej (łącznie 1,29 miliona), z Belgii o 6,47 procent (395 tysięcy), z Francji o 11,36 procent (1,37 miliona), z Irlandii o 12,02 procent (264 tysiące), z Włoch o 5,95 procent (484 tysiące), z Wielkiej Brytanii o 5,58 procent (2,19 miliona), a z Rosji o 5,74 procent (175 tysięcy). Polska nie została wyszczególniona w zestawieniu. W lipcu do Hiszpanii wybrało się natomiast o 12,68 procent więcej Amerykanów (357 tysięcy).

W siódmym miesiącu roku z największe spadki liczby turystów zanotowano w regionie Walencji (minus 6,91 procent), Katalonii (minus 6,7 procent) i na Wyspach Kanaryjski (minus 5,58 procent). W wypadku Balearów zmiana wyniosła minus 2,16 procent, w Andaluzji 2,23 procent. Więcej gości odwiedziło natomiast obszar metropolitalny Madrytu (plus 6,74 procent).