W minionym roku, pierwszy raz w historii Japonii, liczba odwiedzających ten kraj przekroczyła 20 milionów. I to od razu sięgając 24,04 miliona, co oznacza skok o 22 procent wobec roku 2015, kiedy do Japonii przybyło 19,7 miliona cudzoziemców. Co ważne, Japonia osiągnęła sukces, choć okoliczności nie były sprzyjające dla turystyki przyjazdowej: jen umocnił się względem dolara, w sąsiednich Chinach spowolnił wzrost gospodarczy, a w prefekturze Kumamoto zatrzęsła się ziemia.

Podczas najbliższej sesji parlamentu, wyznaczonej na 20 stycznia, będzie przedstawiony projekt, który pozwoli prywatnym osobom na wynajmowanie własnych mieszkań. Resort turystyki liczy, że choć częściowo rozwiąże to problem niedoboru miejsc noclegowych w hotelach.

Rząd Japonii sądzi, że w 2020 roku, czyli w czasie igrzysk olimpijskich, przyjedzie 40 milionów turystów. Z tego względu planowana jest modernizacja tamtejszych portów lotniczych, poprawa dostępności i uatrakcyjnienie parków przyrodniczych oraz miejsc dziedzictwa kulturowego. Najwięcej turystów spodziewanych jest w tym okresie z Chin, Korei Południowej i południowo-wschodniej Azji.