Przedstawiciele organizacji w sobotę przykleili do drzwi resortu w Palma de Mallorca kartki z napisem „zamknięte”, a jej rzeczniczka odczytała przesłanie do władz, w którym m.in. stowarzyszenie krytykuje wynajmowanie turystom prywatnych mieszkań i domów. Jak wskazywała, zmniejsza to ofertę mieszkań dla miejscowej ludności i winduje ceny nieruchomości. – Dla władz, które pozwalają na takie praktyki, gospodarka jest ważniejsza niż prawo do dachu nad głową – mówiono.

Problemy wywołane gwałtownie rosnącą liczbą turystów są na Majorce coraz ostrzej eksponowane – pisze dpa. Burmistrz Palmy de Mallorca Antoni Noguera na początku lipca mówił po kilku szczególnie głośnych bójkach wśród turystów, że mieszkańcy nie życzą sobie gości, którzy sprawiają problemy, „urządzając popijawy i wdając się w bijatyki”.

W piątek szefowa przedsiębiorstwa oczyszczania miasta Neus Truyol obarczyła turystów winą za rosnącą ilość śmieci na wyspie. Wskazała, że w szczególnie popularnych wśród turystów dzielnicach śmieci muszą być wywożone dwa razy dziennie.

Majorka liczy około 860 tysięcy mieszkańców. Według danych hiszpańskiego urzędu statystycznego w 2015 roku wyspę odwiedziło ponad 8,3 mln turystów, w tym najwięcej Niemców, Brytyjczyków i Hiszpanów.