Skutki zmiany klimatu i zagrożenie zamachami to największe problemy 2020 roku, które mogą odbić się na światowym rynku turystycznym – twierdzi dyrektor firmy Riskline.
Riskline, firma zajmująca się analizą ryzyk oddziałujących na bezpieczeństwo podróżnych, opublikowała prognozę na bieżący rok. Według jej dyrektora operacyjnego Adama Schradera do największych zagrożeń należą skutki zmian klimatycznych i zagrożenie zamachami.
Odnosząc się do tych pierwszych, Schrader tłumaczy, że niebezpieczne są nieprzewidywalne, długookresowe susze i powodzie, które do tej pory nie wydarzały się na tak wielką skalę, a które niszczą kraje i stają się przyczyną konfliktów i wymuszonej migracji. Walka z nimi jest nieskuteczna wobec planów wycofania się Stanów Zjednoczonych, które są drugim największym na świecie emitentem dwutlenku węgla, z porozumienia paryskiego. Ma to nastąpić, jeśli Donald Trump wygra kolejne wybory.
CZYTAJ TEŻ: Rządy ostrzegają turystów przed Iranem
Kolejnym niebezpieczeństwem są ataki terrorystyczne. Byli członkowie tak zwanego Państwa Islamskiego, którzy wrócili do swoich krajów, i inni radykałowie będą szukać zemsty za zabicie ich przywódcy Abu Bakra al-Baghadiego w Syrii w październiku 2019 roku. Należy spodziewać się ataków samotnych wilków, bo choć organizacja terrorystyczna ISIS została mocno osłabiona, przez propagandę prowadzoną w mediach społecznościowych uśpione komórki zaczynają się odradzać. Celem zamachów mogą być zarówno infrastruktura rządowa, dyplomatyczna, jak i węzły transportowe, hotele, parki i wydarzenia o charakterze religijnym.
Analitycy mówią również o zagrożeniu ze strony skrajnie prawicowych terrorystów, którzy mogą prowadzić ataki na tle rasistowskim, ksenofobicznym, homofobicznym czy antyimigranckim w miejscach publicznych, na przykład w klubach nocnych dla społeczności LGBT, szkołach i centrach handlowych, szczególnie w Stanach Zjednoczonych.
W tym roku zagrożone może być ludzkie zdrowie z powodu chorób takich jak gorączka krwotoczna Ebola, cholera, żółta febra i inne przenoszone przez komary. W 2019 roku pojawiły się ogniska dengi w Brazylii, na Filipinach, w Meksyku, Nikaragui, Tajlandii, Malezji i Kolumbii. Pojedyncze przypadki zanotowano również w Hiszpanii i we Francji.
Naukowcy twierdzą, że na 80 procent uderzy huragan podobny do El Niño, który spowoduje niszczące deszcze i długie okresy suszy w krajach leżących nad Pacyfikiem. To z kolei może przyczyniać się do tworzenia się kolonii komarów przenoszących groźne choroby.
Problemem jest także rosnąca niechęć wielu osób do szczepień, głównie w Europie i w Ameryce Północnej – to sprawia, że choroby, które udało się zwalczyć, zaczynają powracać. Co gorsza, nowe szczepy bakterii są oporne na antybiotyki.
ZOBACZ TAKŻE: Czy wysłanie turystów na wulkan to przestępstwo?
Riskline wśród innych potencjalnych zagrożeń wymienia protesty i demonstracje antysystemowe w Ameryce Południowej, niektórych krajach Europy, na Bliskim Wschodzie i w Azji Wschodniej. Wraz ze wzrostem niezadowolenia społecznego w tym roku możemy być świadkami jeszcze większej liczby takich wydarzeń. Nie bez znaczenia pozostają brexit i wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami – na razie trudno przewidzieć ich długookresowe konsekwencje.
Zagrożeniem dla podróżnych w tym roku mogą być wielkie wydarzenia sportowe, takie jak letnie igrzyska olimpijskie w Japonii, Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej, Copa América w Kolumbii i Argentynie oraz trzy wyścigi kolarskie Grand Tours. Chodzi o zwiększone ryzyko ataków terrorystycznych i możliwość organizacji dużych demonstracji, na przykład w czasie Tour de France we Francji czy rozgrywek piłkarskich UEFA na Węgrzech i w Rosji. Nie należy też lekceważyć przestępczości pospolitej i zwiększonego ryzyka zachorowania, jak również skutków złej pogody – wydarzenia w Japonii i Kolumbii odbywają się w porze deszczowej.
Jako ostatnie zagrożenie Riskline wymienia braki w dostawie wody wywołane falami upałów – dotyczy to głównie Indii, Pakistanu, Iranu, Iraku i Libanu, ale też mniej rozwiniętych regionów Włoch, Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych (głównie stanów Nowy Meksyk i Kalifornia) oraz Republiki Południowej Afryki.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.