Rząd Wysp Kanaryjskich zwołał na wczoraj spotkanie, by zastanowić się, jak zaradzić rosnącej liczbie zakażeń koronawirusem. Jak czytamy na jego stronie internetowej, liczba ognisk wirusa wzrosła w pierwszych dwóch tygodniach sierpnia do 28 (z 15 w końcówce lipca). Wykryto w nich 268 zakażeń, a 745 osób wysłano na kwarantannę po kontakcie z chorym (pod koniec lipca liczby te wynosiły odpowiednio 175 i 500). Zarażają się zwykle osoby młode, mające mniej niż 30 lat i często uczestniczące w imprezach.

Już 5 sierpnia władze wprowadziły obowiązek noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych. Od dzisiaj trzeba je nosić także na zewnątrz, nawet jeśli w pobliżu nie ma nikogo. Z tego obowiązku zwolnione są dzieci do szóstego roku życia, kąpiący się w morzu i basenie oraz opalający się w wyznaczonych strefach, na leżaku lub ręczniku w półtorametrowej odległości od innych (wchodzić na plażę i spacerować po niej można tylko w masce), uprawiający sport, a także klienci restauracji, barów i pubów, którzy akurat jedzą lub piją (wstając od stołu, maskę trzeba założyć).

CZYTAJ TEŻ: Kanary ubezpieczyły turystów od covidu-19

Ponadto kluby nocne i dyskoteki mogą przyjmować gości tylko na otwartej przestrzeni, na przykład na tarasie, do godziny pierwszej po północy i muszą się zamykać pół godziny później. Zabronione są tańce i mieszanie się grup, które nie przyszły razem.

Nie wolno organizować imprez na łodziach. Obowiązuje również zakaz palenia w miejscach publicznych, chyba że palacz może zachować półtorametrowy dystans od innych. W tym zakazie chodzi nie tylko o zapobieżenie wydychaniu wirusa z dymem, ale także ograniczenie częstego dotykania ust i maseczki.