Na drugiej pod względem wielkości wyspie Grecji pożar wybuchł w nocy. Płoną tam lasy sosnowe, z ogniem walczy prawie 300 strażaków, wojsko i ochotnicy. Walkę z żywiołem utrudnia wiatr i gęsty dym unoszący się nad okolicą. Według agencji Reutera dym spowija nawet niebo nad oddalonymi o ponad 100 kilometrów Atenami.

Grecja poprosiła o pomoc inne kraje europejskie. Na jej apel odpowiedziały Włochy i Chorwacja, których samoloty jutro od rana będą brać udział w gaszeniu pożarów.

Od lipca w Grecji wybuchło dwa razy więcej pożarów niż w ubiegłym roku. Największe szkody pożar wyrządził na wyspie Elafonisos u wybrzeży Peloponezu. Znacznie poprawiła się sytuacja na wyspie Tasos na północy kraju i w Arcie, gdzie od rana strażacy walczyli z żywiołem.

Ambasada RP w Atenach ostrzega przed tą sytuacją. „Uwaga na wysokie ryzyko wystąpienia pożarów na terenie Grecji. W chwili obecnej prosimy unikać podróżowania w rejony dotknięte pożarami lasów tj. w okolice miasta Teby oraz miasta Psachna na wyspie Evia (Eubea) – napisano na Twitterze.

„W związku z zadymieniem spowodowanym pożarami lasów na wyspie Evia, osoby z problemami układu oddechowego i/lub krążenia proszone są o pozostanie w domach lub ograniczenie swojej aktywności. Prosimy o śledzenie informacji na stronie (link: http://www.ateny.msz.gov.pl) ateny.msz.gov.pl” – apeluje ambasada.