– Wpłynęło do nas kilka skarg konsumentów, którzy zwracali uwagę na wysokie ceny wody na lotniskach, a także na brak darmowej wody w tzw. strefie zastrzeżonej, czyli wolnocłowej m.in. na lotnisku Chopina w Warszawie – mówi Maciej Chmielowski z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
Cenami wody na lotniskach zainteresowała się już Komisja Europejska. Pod koniec grudnia 2015 roku unijna komisarz ds. transportu Violeta Bulc zaproponowała, by cena za butelkę wody wynosiła symboliczne jedno euro. Negocjacje w tej sprawie prowadziła ze 126 lotniskami w UE, które odpowiadają za połowę ruchu lotniczego w Europie. Porty te wyraziły gotowość obniżenia ceny butelki z wodą do jednego euro.
UOKiK nie ma uprawnień w zakresie regulowania cen. Dlatego zwrócił się do zarządców lotnisk w Polsce z pismem na ten temat.
– Chodzi o podstawowy produkt, którego brak może w skrajnych przypadkach zagrażać życiu lub zdrowiu pasażerów. Zapytaliśmy m.in., czy ich zdaniem wysokie ceny wody mogą być spowodowane niezgodnymi z prawem działaniami ograniczającymi konkurencję (np. zmową cenową), czy istnieje darmowy dostęp do wody zdatnej do picia, a także czy widzą możliwość rozwiązania problemu sygnalizowanego przez konsumentów – wyjaśnia Chmielowski. Urząd czeka na odpowiedzi od zarządców lotnisk i liczy na „pozytywną reakcję i chęć poprawy sytuacji”.
Jak przekazał p.o. rzecznik prasowy lotniska Chopina Cezary Pytlos, lotnisko przygotowuje odpowiedź w tej sprawie. – Firmy, które prowadzą działalność na lotnisku są jedynie naszymi najemcami i funkcjonują w oparciu o zasady wolnego rynku. Mają zatem prawo ustalać ceny według własnego uznania – mówi. W zeszłym roku port odnotował jedną skargę w tej sprawie.