To dłuższa wersja niż dotychczas używane modele 787-8.
Na początku samoloty 787-9 będą używane na najpopularniejszych trasach dalekiego zasięgu – do Nowego Jorku i Chicago. W konfiguracji, którą wybrał polski przewoźnik, samolot zabierze na pokład 294 pasażerów: 24 w klasie biznesowej, 21 w premium i 249 w klasie ekonomicznej.
787-9, podobnie jak 787-8, w większości zbudowany jest z materiałów kompozytowych. Maszyna jest cicha, a powietrze w kabinie wilgotne, co przekłada się na lepsze samopoczucie podróżnych, nawet w porównaniu z B777. Dla pasażerów ważne jest też, że schowki na bagaż są większe niż w innych samolotach.
W porównaniu z 787-8 samolot 787-9 zużywa mniej paliwa, co z kolei powoduje, że mniejszy jest koszt przelotów. Do nowych maszyn LOT wybrał w silniki Rolls-Royce Trent 1000.
Zdaniem prezesa LOT-u Rafała Milczarskiego nowe 787-9 umożliwią znaczące zwiększenie liczby miejsc na popularnych trasach. Tak jak w obecnie eksploatowanych dreamlinerach, tak i w B787-9 będą trzy klasy, w biznesowej przybędzie jednak 6 foteli, a w ekonomicznej 36. Milczarski zapewnia, że dzięki temu przewoźnik obniży ceny biletów.