Linie lotnicze mają w Unii Europejskiej prawo latania do i z dowolnego kraju, nawet w obrębie innych krajów członkowskich, dzięki jednolitemu rynkowi lotniczemu utworzonemu w latach 90.
Referendum o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oznacza, że kraj ten musi renegocjować dostęp do otwartego nieba. Wykluczenie przez szefów UE umów sektorowych poruszyło sektor lotnictwa, bo musi on zaplanować rozkłady lotów ze znacznym wyprzedzeniem.
ACI Europe, zrzeszenie reprezentujące europejskie lotniska, jest zaniepokojone brakiem planu wsparcia albo planu tymczasowego, gdyby Londyn i Bruksela nie uzgodniły nowych zasad w ciągu 2 lat przewidzianych w unijnym traktacie na rozstanie.
Premier Wielkiej Brytanii Theresa May stwierdziła, że lepiej nie mieć żadnej umowy z Unią niż mieć złą umowę, ale w wypadku lotnictwa oznaczałoby to w najgorszym razie niepewność i uziemienie samolotów.
– Jako odpowiedzialne firmy nie możemy na tym etapie wykluczyć skrajnego scenariusza dla Brexitu i lotnictwa – oświadczył dyrektor generalny ACI Europe Olivier Jankovec. – To oznacza, że należy pilnie stworzyć odpowiednie rozwiązania na wypadek gdyby W.Brytania wyszła z Unii bez porozumienia, co do przyszłych stosunków z tym blokiem.