Związki zawodowe przewidują, że odwołanych zostanie pięćdziesiąt procent lotów na dalekich trasach, siedemdziesiąt pięć procent na średnich i osiemdziesiąt pięć procent na krótkich, w tym krajowych.
Piloci domagają się podwyżek wynagrodzeń o sześć procent. Według niektórych ekonomistów zajmujących się tą dziedziną gospodarki spełnienie tych żądań zagroziłoby przyszłości przewoźnika. Tym bardziej – jak zaznaczają – jeśli weźmie się pod uwagę silną konkurencję na międzynarodowym rynku transportu pasażerskiego ze strony innych linii lotniczych. Piloci twierdzą jednak, że domagają się sześcioprocentowej podwyżki, by w budżetach domowych zrekompensować inflację. Podkreślają, że ich pensje nie zmieniły się od sześciu lat.
Według ocen zarządu Air France skutki akcji protestacyjnej pilotów będą mniejsze niż prognozowane. Władze koncernu szacują, że do strajku przyłączy się tylko co trzeci pracownik.