Lot trwał dziewięć i pół godziny. Samolot leciał nad Kanadą, Oceanem Atlantyckim, Norwegią, Szwecją i Morzem Bałtyckim. Przed startem dziennikarze mieli możliwość obejrzenia maszyny.
W porównaniu z użytkowanym dotąd samolotem wprowadzono kilka zmian. Jak mówi szef produktu w Locie Krzysztof Moczulski, oznaczają one większy komfort dla pasażerów. Ekrany w pierwszym rzędzie klasy biznesowej nie są już zamontowane na wysięgnikach, ale są przytwierdzone do ściany. Dzięki temu można oglądać filmy od startu do lądowania. Przestrzeń miedzy fotelami w klasie premium jest większa. W większej wersji boeinga 787 zamontowano też więcej toalet.
Nowy dreamliner jest w tej chwili największym samolotem we flocie PLL LOT. Jest od sześć metrów dłuższy od dziś użytkowanych maszyn z tej linii. Zabiera też na pokład ponad 40 pasażerów więcej.
Narodowy przewoźnik zamówił w sumie 4 takie maszyny. Docelowo LOT chce mieć w swojej flocie ponad 30 dreamlinerów.