Danuta Walewska: Jest pan prezesem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej od dwóch tygodni. Jakie pan podjął pierwsze decyzje?
Zacząłem od spotkań z pracownikami i stroną społeczną, ponieważ decyzje, jakie będę podejmował, muszą spotykać się z pełnym zrozumieniem załogi. Każdy z pracowników musi znać i rozumieć wizję i strategię firmy oraz wyzwania, jakie stoją przed Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. Dla mnie PAŻP to ludzie plus technologia i miejsce, w którym musimy być w przyszłości.
W przeszłości w PAŻP były potężne napięcia, groźby strajków. Czy pan jako kontroler, instruktor i były związkowiec będzie chciał teraz zrozumieć kontrolerów i ich racje?
Pracuję w tej firmie od prawie 20 lat. Zaczynałem od praktykanta kontrolera ruchu lotniczego, doszedłem do senior kontrolera ruchu lotniczego. Środowisko operacyjne znam, a dzięki pracy na sali operacyjnej potrafię odpowiednio zdefiniować pojawiające się problemy i je rozwiązywać. Od 2015 roku byłem dyrektorem Biura Strategii i Współpracy Międzynarodowej, tak więc znam również część administracyjną pracy agencji. PAŻP to blisko 2 tys. osób i chcę zrozumieć wszystkich.
Czy to oznacza, że w Polsce strajku kontrolerów nie będzie?