Mateusz Morawiecki mówił na wczorajszej konferencji w podwarszawskim Płońsku, że w poprzednich latach PKS-y miały złą reputację, a skrót operatora rozszyfrowywano jako „powolny, kiepski i siermiężny”. Zdaniem premiera czasem lepsze są nawet „powolne i siermiężne” połączenia niż ich brak.
Przywracanie połączeń to element programu PiS, tak zwanej piątki Kaczyńskiego. Prace legislacyjne nad tymi zmianami mają się rozpocząć jeszcze w kwietniu. Szef rządu zapewnił, że przywracane połączenia będą regularne. Ich siatka ma być konsultowana ze starostami powiatów i odpowiadać potrzebom danego województwa.
Premier, który konferencję zorganizował wspólnie z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem, mówił też, że marzy o wspólnym bilecie PKP i PKS. Zapytał ministra czy takie rozwiązanie jest możliwe. Andrzej Adamczyk odpowiedział, że jego resort nad tym pracuje.
Szef rządu przypomniał, że trwają już prace nad wspólnym biletem kolejowym. Zdaniem premiera można by nim objąć także na autobusy.