Firma CWT Solutions Group przewiduje w trzeciej edycji analizy „Air trends report”, że do kwietnia tego roku średnia cena biletu lotniczego spadnie do 673 dolarów. Oznacza to, że za przelot trzeba będzie zapłacić o ponad 4 procent mniej w porównaniu z lutym tego roku (703 dolary, plus 3 procent w porównaniu ze styczniem, w styczniu plus 6 procent wobec grudnia 2018 roku).
Zmiany wynikają z potrzeby skorygowania cen, które mocno skoczyły w dwóch pierwszych miesiącach roku i były spowodowane wprowadzeniem przez przewoźników na całym świecie nowych regulacji dotyczących podróży służbowych i modeli zarządzania przychodami.
Wiceprezes CWT Solutions Group Christophe Renard mówi, że w kolejnych miesiącach roku ceny znów wzrosną. To efekt wdrożenia przez linie lotnicze nowego standardu przesyłu danych NDC opracowanego przez IATA, dzięki któremu mogą sprzedawać więcej usług dodatkowych (na przykład wybór konkretnego miejsca w samolocie czy przewóz bagażu).
Z analizy wynika też, że coraz więcej biletów podróżni rezerwują przez internet, co autorzy raportu tłumaczą wprowadzaniem kolejnych ulepszeń, przede wszystkim w aplikacjach mobilnych. Także same firmy zachęcają pracowników do zamawiania przelotów w ten sposób. W styczniu i lutym 48 procent rejsów podróżni kupili w sieci (plus 6 procent wobec czwartego kwartału 2018 roku), w marcu i kwietniu odsetek ma wzrosnąć do ponad 50 procent.
W trzecim i czwartym miesiącu roku skróci się też okres od zamówienia biletu do wylotu. Podczas gdy w styczniu i lutym 47 procent biletów pasażerowie kupowali z ponad dwutygodniowym wyprzedzeniem, to w kolejnych wskaźnik ten spadnie do 43 procent. Zmiana wynika z poluzowania przez firmy zasad kupowania przelotów – pod koniec zeszłego i na początku tego roku przedsiębiorstwa nakazywały zamawiać je z większym wyprzedzeniem, żeby płacić mniej.