Wow Air, tania linia lotnicza z Islandii zawiesiła wszystkie połączenia. Istnienie przewoźnika było zagrożone już w zeszłym roku, dlatego poszukiwał inwestora. Kilka dni temu ogłosił, że rozmowy z potencjalnym inwestorem – Indigo Partners, prywatnym funduszem kapitałowym, który ma udziały w amerykańskiej linii Frotnier Airlines i chilijskiej JetSmart – zakończyły się porażką.
Wow Air rozpoczął działalność w 2012 roku. Jego model biznesowy zakładał rozwój siatki połączeń do dalekich krajów, do których przeloty miały kosztować ułamek ceny żądanej przez linie o ugruntowanej pozycji. Przewoźnik latał do Stanów Zjednoczonych z Rejkiawiku, a jego klientami byli przede wszystkim podróżni z Europy. To, że baza znajdowała się na Islandii położonej mniej więcej w połowie drogi między Starym Kontynentem a Ameryką Północną, miało być jedną z gwarancji sukcesu.
Wow Air latał między innymi do Bostonu, Nowego Jorku, Waszyngtonu, Detroit, Montrealu, Toronto, a na Starym Kontynencie do Amsterdamu, Londynu, Edynburga, Berlina. Operował również z Warszawy.
O zwieszeniu lotów firma poinformowała na stronie internetowej. Pisze tam, że pasażerowie, którzy mają wykupione bilety muszą poszukać połączeń u innych przewoźników, część z nich może zastosować przecenione stawki dla klientów Wow Air. Klienci, którzy opłacili przeloty kartą kredytową, mogą zwrócić się po zwrot kosztów do operatora tych płatności, a turyści, którzy mieli lecieć tymi liniami w ramach imprezy zorganizowanej, muszą skontaktować się z biurem podróży. Pozostali mogą zgłaszać wnioski o zwrot kosztów do likwidatora w wypadku ogłoszenia przez firmę bankructwa.
W grudniu 2018 roku linia poinformowała, że redukuje flotę z 20 do 11 samolotów i zmniejsza zatrudnienie o 111 osób, do około tysiąca.