W Legolandzie cieszą się z rejsów LOT-u

Dzięki uruchomieniu rejsów na trasie Warszawa – Billund ten drugi co do wielkości duński port lotniczy zyska swoje 11. połączenie. – To wyraźnie zwiększy nasz potencjał – mówi Kjeld Zacho Jorgensen, prezes tamtejszego lotniska

Publikacja: 12.02.2018 09:09

W Legolandzie cieszą się z rejsów LOT-u

Foto: Bloomberg

Do Billund latają już Finnair, AirBaltic, Icelandair, KLM, Lufthansa, SAS, Brussels Airlines i Turkish Airlines, które namawiają do przesiadek w swoich głównych portach. Pozostałe dwie linie to Wizz Air i Ryanair, które latają do portów regionalnych.

Polska linia poleci tam 12 razy w tygodniu i liczy nie tylko na ruch turystyczny, choć ten jest oczywisty – lotnisko Billund jest położone tuż obok Legolandu. Z Polski latają tam także Wizz Air (dwa razy w tygodniu z Warszawy i trzy razy w tygodniu z Gdańska) i Ryanair (dwa razy w tygodniu z Poznania). Ale dla LOT-u ważny jest przede wszystkim ruch przesiadkowy.

Jest to powrót polskiego przewoźnika na tę trasę. Próbował latać tam już wcześniej, w weekendy, oferując rejsy powrotne tego samego dnia. Maszyna LOT-u przez cały dzień parkowała na lotnisku w Billund, co było bardzo kosztowne. Polski przewoźnik latał, ale szybko przestał, bo cena była zaporowa – taka wycieczka kosztowała 2 tysiące złotych od osoby. Sebastian Mikosz, który był wówczas szefem linii, sam się dziwił takim wyliczeniom, a ofertę szybko wycofano. W tej chwili dostępne jeszcze w rezerwacjach ceny w lotach wakacyjnych pozwalają za tę kwotę polecieć tam 3-osobowej rodzinie i jeszcze zostaną pieniądze na lody, które – jak wszystko w Legolandzie – są drogie.

Teraz LOT wymyślił, że Billund to dla podróżnych nie tylko Legoland. Ale żeby konkurować z Wizz Airem, który lata tam większymi samolotami (A320, podczas gdy LOT embraerami 170 i 175), musi mieć porównywalne ceny.

Legoland można zwiedzić w jeden dzień, wcale niekoniecznie zatrzymując się tam na noc. Hotele są bowiem drogie – ceny uzależnione od liczby gwiazdek i odległości od parku rozrywki – zaczynają się od ok 700 złotych za noc za pokój dwuosobowy.

– Potencjał jest ogromny, bo ruch lotniczy pomiędzy Billund i Warszawą z przesiadkami w innych portach wzrósł w 2017 roku o 22 procent. To jest oczywiste w sytuacji, kiedy w naszej okolicy mieszka 22 tys. Polaków, a tylko w ubiegłym roku 40 tys. mieszkających tutaj Duńczyków poleciało do Warszawy – mówi Kjeld Zacho Jorgensen.

Jego zdaniem Duńczycy, którzy bardzo uważnie przyglądają się cenom, z pewnością skorzystają z przesiadek w Warszawie na rejsy do Singapuru (startują w połowie maja), Pekinu, a nawet Nowego Jorku, mimo że pierwszy odcinek podróży – na wschód- będzie ich oddalał od celu. – Na tych trasach lata od nas rocznie ok 435 tys. ludzi – dodaje.

LOT wystartuje do Billund po raz pierwszy 2 lipca. Poprzedniego lata z ofertą 37 tys. miejsc w samolotach Polska była dla Billund 12. co do wielkości rynkiem. W tym roku oferta wyniesie 50 tys. miejsc.

Do Billund latają już Finnair, AirBaltic, Icelandair, KLM, Lufthansa, SAS, Brussels Airlines i Turkish Airlines, które namawiają do przesiadek w swoich głównych portach. Pozostałe dwie linie to Wizz Air i Ryanair, które latają do portów regionalnych.

Polska linia poleci tam 12 razy w tygodniu i liczy nie tylko na ruch turystyczny, choć ten jest oczywisty – lotnisko Billund jest położone tuż obok Legolandu. Z Polski latają tam także Wizz Air (dwa razy w tygodniu z Warszawy i trzy razy w tygodniu z Gdańska) i Ryanair (dwa razy w tygodniu z Poznania). Ale dla LOT-u ważny jest przede wszystkim ruch przesiadkowy.

Przejazdy
Bruksela: Zmusić koleje do sprzedawania biletów przez agentów internetowych
Przejazdy
Lotnisko Chopina – w lipcu najlepsze wyniki od początku pandemii
Przejazdy
Wizz Air: W sierpniu będziemy latać jak przed pandemią
Przejazdy
Lotnisko Chopina: W marcu czartery rosły nam najmocniej
Przejazdy
Zakaz lotów przedłużony do końca roku