Podpisanie przez prezydenta Donalda Trumpa rozporządzenia ws. imigrantów, spowodowało trudności na wielu lotniskach. Chodzi o rodziny oczekujące na bliskich, ale także o skład załóg niektórych linii lotniczych – trzeba było zmienić ich członków w obawie, że nie wszyscy będą mogli przekroczyć granicę.
Rozporządzenie amerykańskiego prezydenta zakazuje przyjmowania przez cztery miesiące wszystkich uchodźców. W wypadku Syryjczyków zakaz jest bezterminowy. Decyzja Donalda Trumpa wstrzymała na 90 dni wjazd do USA posiadaczy wiz i kart stałego pobytu z Iranu, Iraku, Libii, Somalii, Sudanu, Syrii i Jemenu. Obywatele Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie znaleźli się na tej liście.
Niektórzy urzędnicy zapewniają, że osoby posiadające zieloną kartę, zostaną jedynie dodatkowo sprawdzone. Inni zalecają, by posiadacze zielonych kart, przed wyjazdem do USA potwierdzili dodatkowo w amerykańskich konsulatach, że będą mogli przekroczyć granicę.
Na nowojorskim międzynarodowym lotnisku Johna F. Kennedy’ego zatrzymano kilkadziesiąt osób, niektórzy zostali oddzieleni od rodzin. Prawnicy próbują pomóc w ich zwolnieniu i zinterpretować nowe przepisy.
Na lotnisku w Los Angeles zatrzymano Irankę, która przyleciała z Amsterdamu ze swoim rocznym synem, Amerykaninem. W lutym miała dostać amerykańskie obywatelstwo. Według amerykańskich mediów, służby graniczne zatrzymały od 100 do 200 imigrantów i uchodźców, którzy byli w drodze do Stanów Zjednoczonych w momencie wejścia w życie czasowego zakazu przyjmowania uchodźców oraz obywateli siedmiu krajów muzułmańskich. Aresztowani mieli być odesłani do krajów pochodzenia.