Europarlamentarzystka Zielonych i członkini Komisji ds. Transportu Anna Deparnay-Grunenberg, mówiła w rozmowie z gazetą „Welt am Sonntag”, że należy wzmocnić platformy rezerwacyjne o zasięgu europejskim. – Dziś jeśli ktoś chce zarezerwować przez internet bilety na pociąg za granicę, często musi wchodzić na strony poszczególnych spółek kolejowych i samodzielnie wszystkiego szukać, często w obcym języku – wyjaśnia.
Czytaj więcej
Koleje Niemieckie (Deutsche Bahn) mają problemy z punktualnością. - To psuje nasze rozkłady jazdy - twierdzą Szwajcarzy i ograniczają współpracę.
Pośrednicy są, ale brakuje chęci
Linie lotnicze już od dawna przekazują swoje dane o produkcie platformom typu Skyscanner czy Opodo, dzięki czemu klienci mogą porównać ceny i kupić bilety do różnych krajów. Istnieją też portale wyspecjalizowane w sprzedawaniu biletów kolejowych takie jak Trainline, Omio czy Rail Europe. Jednak nie wszyscy przewoźnicy kolejowi chcą z nimi współpracować, nie podają im więc danych dotyczących cen, opóźnień, odwołanych połączeń czy zmiany peronu. – Obawiają się, że stracą udziały w rynku i nie będą mogli swobodne tworzyć ofert specjalnych – dodaje.
Komisja Europejska chce przedstawić projekt przepisów, które obligowałby spółki kolejowe do przekazywania danych niezależnym platformom rezerwacyjnym, działającym na skalę międzynarodową. Bruksela nie chciała wypowiadać się bliżej na ten temat – podaje gazeta.
Niemcy mówią "nein"
Koleje Niemieckie krytykują ten plan i tłumaczą, że współpracy z takimi usługodawcami jak Trainline, przypisuje się zbyt duże znaczenie. Tymczasem Deutsche Bahn współpracują na zasadzie uczciwych warunków i przekazują pośrednikowi wszystkie niezbędne informacje.