Jak podaje zastępca komisarza policji stanu Victoria Stephen Leane, samolot typu beechcraft B200 King Air doznał „katastrofalnej awarii silnika” wkrótce po starcie z niewielkiego lotniska Essendon. Maszyna spadła na centrum handlowe Direct Factory Outlet, które znajduje się niedaleko końca pasa startowego lotniska . – Na pokładzie znajdowało się pięć osób i wydaje się, że nikt nie przeżył katastrofy – mówi Leane.
Według rzeczniczki jednej z firm mających sklep w centrum samolot spadł na jeden z magazynów, przebił jego dach i zapalił się. Palące się szczątki maszyny uszkodziły samochody na pobliskim parkingu.
Samolot wystartował do lotu czarterowego na wyspę King Island, położoną w cieśninie Bass, oddzielającą Australię od Tasmanii. Maszyna spadła na centrum handlowe na krótko przed godz. 9 rano, czasu lokalnego, na godzinę przed otwarciem centrum. Dzięki temu – jak podkreśla policja – nie było ofiar na ziemi. Telewizja Sky News przekazała obrazy, na których widać słup dymu nad centrum handlowym i zniszczony dach magazynu centrum handlowego.
Na miejsce przybyła policja, ambulanse i strażacy, którzy ugasili płonącą maszynę. Zamknięto przebiegające w pobliżu autostrady Tullamarine i Calder.
Lotnisko Essendon, odległe o ok.13 km od centrum Melbourne, drugiego pod względem wielkości miasta Australii, obsługuje głównie małe samoloty. Katastrofa nie zakłóciła pracy głównego portu lotniczego Melbourne.