Do incydentu doszło dwa dni temu. Chwile grozy przeżyli pasażerowie Boeinga 737 należącego do chińskiego narodowego przewoźnika, Air China. Maszyna lecąca z miasta Dalian do Hongkongu nagle zaczęła gwałtownie tracić wysokość. Z wysokości przelotowej (zwykle 8000 – 10 000 metrów) samolot zniżył się do 3000 metrów.

W kabinie ze schowków nad głowami pasażerów wypadły maski tlenowe. Maszyna zdołała jednak wrócić na wysokość przelotową i bezpiecznie wylądować w Hongkongu.

Po wstępnych ustaleniach okazało się, że winien sytuacji jest jeden z pilotów, który w trakcie rejsu w kokpicie palił elektronicznego papierosa. To właśnie papierosowy dym, choć w mniejszym stężeniu niż w tradycyjnych papierosach, wywołał alarm pożarowy, odcinając klimatyzację w przedziale pasażerskim i powodując automatyczne zejście samolotu na niższą wysokość.