Fraport podpisał umowę na dzierżawę 14 greckich lotnisk lokalnych na 40 lat z rządem Grecji. Zobowiązał się przy tym do ich unowocześnienia. Chodzi o porty lotnicze na popularnych wyspach i w lądowej części kraju, czyli w miejscach chętnie odwiedzanych przez turystów. Remonty na części z nich są już prowadzone, a Fraport ogłosił, że podniesie opłaty od każdego pasażera wylatującego z Grecji z obecnych 13 do nawet 18,5 euro – informuje grecki portal branżowy. Nowa taryfa będzie obowiązywać od 1 kwietnia przyszłego roku.

Więcej: „Greckie lotniska w niemieckich rękach”.

Opłata pobierana jest za korzystanie z infrastruktury lotniskowej, ma być „podatkiem od modernizacji i rozwoju”. Początkowo podwyżka obejmie lotniska na Zakintos, w Kawali i w Chanii na Krecie. Na kolejnym etapie zostanie wprowadzona na Rodos, Skiatos, Kefalonii, Lesbos, Aktio i Samos, a na końcu w Salonikach, na Mykonos, Santorini, Korfu i Kos.

Czytaj: „Niemcy unowocześnią lotnisko na Kos”.

Zgodnie z kontraktem Fraport ma prawo podnieść opłaty do 18,5 euro, ale zanim to zrobi, musi przeprowadzić konsultacje z liniami lotniczymi. Jak mówi prezes Fraport Greece Aleksander Zinell, takie konsultacje powinny rozpocząć się w listopadzie. Zinell zapewnia przy tym, że nowa taryfa będzie obowiązywać w każdym porcie zarządzanym przez Fraport w Grecji i będą ją opłacać wszyscy przewoźnicy współpracujący ze spółką. Firma zapewnia, że opłata mimo podwyżki nadal będzie mniejsza niż na innych, konkurencyjnych lotniskach, gdzie jej wartość dochodzi do 20 euro.