Związki zawodowe protestowały przeciw planom zwolnienia ponad 2 tysięcy pracowników i obcięciu płac średnio o 30 procent. Zapowiadają kolejny protest na 5 kwietnia – mają wówczas zostać odwołane wszystkie loty tego przewoźnika.

Dyrektor linii, Australijczyk Cramer Ball, tłumaczy, że cięcia są konieczne, bo linie od czterech lat tracą średnio pół miliarda euro rocznie. Pytany o przyczynę strat, wskazał na konkurencję tanich linii i upór związków zawodowych. Ostrzegł również, że jeśli plan oszczędnościowy się nie powiedzie, Alitalia zbankrutuje.

Linie przewożą rocznie 23 miliony pasażerów, o 7 mniej niż 10 lat temu. Skarb państwa, udziałowiec linii, zapowiada dołożenie kolejnych 200 milionów euro kapitału.