Magazyn sprawdził ceny biletów lotniczych na różnych trasach u kilku przewoźników, a także na portalach turystycznych i lotniczych. Za każdym razem pytał o ofertę za pośrednictwem smartfonów, laptopów i tradycyjnych komputerów (co najmniej na dwóch, a maksymalnie na czterech urządzeniach). Analiza pokazała, że koszty tego samego biletu były wyższe, jeśli użytkownik chciał go zamówić za pośrednictwem smartfona. Średnio koszt przelotu w klasie ekonomicznej był od 13 do 72 euro większy, a w klasie biznes różnice sięgały od 100 do 160 euro. Gazeta podpowiada, że osoby mające kilka urządzeń mobilnych, powinny jednocześnie sprawdzać ceny biletów na każdym z nich. Równie ważne jest kasowanie historii wyszukań i ciasteczek (cookies). Pomaga też przestawienie trybu (user agent) wyszukiwania na „tradycyjny komputer”.

Portal BizTravel, opisując ten eksperyment, zwraca uwagę, że z perspektywy branży, przekonanie klientów do zawarcia transakcji za pośrednictwem smartfona to z jednej strony duże wyzwanie, a z drugiej szansa na większy zarobek. Trzeba jednak pamiętać, że klienci, którzy oferty turystyczne kupują przez urządzenia mobilne, mogą kasować historię zapytań niezależnie od rodzaju urządzenia, co także może wpłynąć na wysokość wyświetlanej ceny.

W światowej branży turystycznej notowane były już przypadki dynamicznego kształtowania cen. Koszt usługi zmienia się wtedy nie tylko ze względu na dostępność miejsc czy czas dzielący zakup od realizacji usługi, lecz także w zależności od tego, czy internauta wcześniej szukał danej oferty. Klientom, którzy wielokrotnie przeglądali przeloty, ale nie kupowali biletów, przy kolejnym wyszukiwaniu wyświetlają się ceny wyższe od poprzednich, nawet, jeśli dostępność miejsc się nie zmieniła.