9 milionów pasażerów to nieco więcej, niż planowano na początku tego roku. Jak mówi rzecznik spółki Adrian Kubicki, jest szansa, że w przyszłym roku podróż LOT-em wybierze ponad 10 milionów pasażerów. Podkreśla, że przewoźnik systematycznie otwiera nowe połączenia, które przyciągają pasażerów nie tylko z Polski, lecz także innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Od 2016 roku przewoźnik uruchomił 66 nowych połączeń. Dziś ma ich w ofercie 107.

Spółka zakończy ten rok z zyskiem przekraczającym 200 milionów złotych. Rzecznik podkreśla, że wynik będzie bardzo podobny do prognoz z początku roku. Stanie się tak, mimo niedawnego protestu w spółce i rosnących kosztów działalności. Według szacunków przewoźnika, październikowy protest spowodował straty w wysokości 15 milionów złotych. Kubicki zwraca jednak uwagę, że większym wyzwaniem są rosnące koszty paliwa.

Według Kubickiego LOT będzie jedną z niewielu linii lotniczych, które utrzymają w tym roku prognozy zysku na niemal niezmienionym poziomie.

W 2019 roku pojawią się we flocie LOT-u kolejne boeingi 787 dreamlinery. Do końca przyszłego roku mają być naprawione też wszystkie silniki starszych dreamlinerów. Dziś z powodu ich wadliwej konstrukcji dwa dreamlinery są uziemione. Rolls Royce cały czas na swój koszt serwisuje wadliwe silniki Trent 1000, a do końca przyszłego roku wymieni je na nowe modele.

W przyszłym roku LOT planuje uruchomić nowe połączenia, w tym dwa długodystansowe. Jednym z nich będzie bezpośredni lot z Warszawy do Miami w Stanach Zjednoczonych. Na temat drugiego spółka nie chce się oficjalnie wypowiadać, zastrzegając, że zostanie ono ogłoszone w ciągu kilku tygodni.