Jak podają niemieckie media branżowe, w okolicach Demre na Riwierze Tureckiej powstaje kolejne lotnisko, na razie roboczo nazwane Antalya-Zachód. Od Antalyi dzielić je będą dwie i pół godziny jazdy samochodem. Położenie portu zapewni krótszy dojazd turystom wypoczywającym w Kemer.

Choć budowa lotniska jeszcze się nie zaczęła, ma ono obsłużyć pierwszych pasażerów już za dwa lata. Eksperci twierdzą, że termin jest realny, ponieważ firmie, która będzie nim zarządzać, powinno zależeć na jak najszybszym uruchomieniu. Państwo wydaje pozwolenie na budowę i oddaje port w dzierżawę na 30 lat. Ewentualne opóźnienia w rozpoczęciu działalności wliczane są już w ten okres, więc jeśli lotnisko nie będzie pracować, inwestorzy stracą na tym finansowo.

Antalya-Zachód ma obsługiwać rocznie 5 milionów pasażerów. Największy port lotniczy w regionie, czyli Antalya, do którego przylatuje większość samolotów czarterowych, także z Polski, znajduje się na skraju przepustowości określonej na 15 milionów osób rocznie. Tymczasem rząd chce pozyskać jeszcze więcej gości z zagranicy.

Czytaj też: „Antalya pobiła własny rekord w turystach”.

Na Riwierze Tureckiej znajduje się jeszcze jedno lotnisko – Gazipaşa, leżące na wschód od Antalyi. Jego maksymalna przepustowość to 1,5 miliona pasażerów rocznie. Największą niedogodnością w korzystaniu z niego jest krótka droga startowa.