KLM zainicjował kampanię informacyjną pod hasłem Fly Responsibly (lataj odpowiedzialnie). W krótkim filmie przypomina, że kiedy sto lat temu zaczynał przewozić pasażerów, największym wyzwaniem było zapewnienie im bezpieczeństwa. Dziś trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność za skutki rozwoju branży lotniczej.

We wspomnianym nagraniu wideo linia pyta potencjalnych klientów, czy na pewno zawsze osobiste spotkanie, na które trzeba dotrzeć w określone miejsce, jest niezbędne i czy za każdym razem trzeba wybierać samolot – może warto rozważyć podróż pociągiem. Przygotowując się do lotu, trzeba pomyśleć o skutkach emisji dwutlenku węgla i chociażby spakować mniej rzeczy, by w ten sposób zredukować ciężar samolotu.

Czytaj też: „KLM będzie częściej latał na biopaliwie”.

W liście otwartym do branży przewoźnik zachęca swoich konkurentów, by w odpowiedzialny sposób kształtowali przyszłość lotnictwa. KLM zaoferował im nawet możliwość korzystania z programu „CO2 zero carbon compensation”, za co nie będzie pobierać opłat, nie wymaga też umieszczania na nim swojego logo.

Projekt ruszył w 2008 roku i polega na przyjmowaniu od pasażerów dodatkowych, dobrowolnych wpłat, wyliczonych na podstawie parametrów ich lotów, które później przeznaczane są na działania obniżające emisję dwutlenku węgla. Przewoźnikowi udało się zmniejszyć w 2018 roku produkcję tego gazu o 17 procent w porównaniu z 2011 rokiem.