Innego zdania jest Unia Europejska, która nie uznała aneksji Krymu. Już tydzień temu przedstawicielstwo unijne w Moskwie poinformowało, że mieszkańcy półwyspu muszą starać się o wizy schengenskie w przedstawicielstwach dyplomatycznych zlokalizowanych na Ukrainie i na podstawie ukraińskich paszportów.
Ostro skrytykował takie stanowisko szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, który zapowiedział ze strony Rosji działania odwetowe. - Odpowiemy na to konkretnymi działaniami - takimi, aby Unia Europejska zrozumiała, że nie będziemy akceptować brutalnego łamania praw człowieka - oświadczył Ławrow.
Tymczasem rosyjscy dyplomaci łamią sobie głowę nad wybrnięciem z sytuacji, w której mieszkańcy Krymu będą zmuszeni do posługiwania się dwoma paszportami. W wydziale konsularnym rosyjskiego MSZ przekonują, że unijne decyzje stworzą kolizję prawną i oczekują od Brukseli wyjaśnień.
Na półwyspie jedyną placówką konsularną państw Unii był polski konsulat w Sewastopolu. To on wydawał wizy Schengen umożliwiające wjazd na terytorium Wspólnoty. W związku z rosyjską agresją konsulat zawiesił swoją działalność. Jego obowiązki przejęły inne nasze konsulaty na Ukrainie.
Rosjanie rozdają już na Krymie swoje paszporty. Jednak kraje Unii Europejskiej, tak ja większość świata nie uznały aneksji Krymu przez Moskwę. Dlatego też, jak wyjaśnia rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski - wizy dla mieszkańców Krymu powinny wydawać konsulaty na Ukrainie. Jak dodaje, obowiązki zawieszonego konsulatu w Sewastopolu przejął polski konsulat w Odessie.