Jak informuje ratownik Krzysztof Szczurek akcja poszukiwawcza turysty zostanie wznowiona dopiero po znalezieniu niedźwiedzia.

- Na miejscu ma pojawić się ekipa z PAN-u, która zajmie się zlokalizowaniem zwierzęcia i jego ewentualnym uśpieniem - informuje Krzysztof Szczurek.

Drapieżnik rzucił się na jadących quadem ratowników, ale udało im się uciec. Pojazd został jednak uszkodzony.

- Niedźwiedź jest ranny, dlatego może być bardzo niebezpieczny. To duże szczęście, że naszym ratownikom nic się nie stało, bo kontakt był bardzo bliski - mówi Krzysztof Szczurek.

To pierwszy taki przypadek w ponad 50-letniej historii grupy bieszczadzkiej GOPR.