Nad Hiszpanię nadciągnęła pierwsza w tym roku fala gorącego powietrza znad Afryki. W wielu regionach temperatura przekroczyła już 40 stopni C. Niektórzy twierdzą, że rozpoczyna się najcieplejszy weekend tego lata.
Właściciele nadmorskich hoteli odetchnęli z ulgą. Nie sprawdziły się niedawne zapowiedzi synoptyków, że w tym roku Hiszpanię ominie gorące lato. Rok rozpoczął się od deszczy, po nich przyszła najzimniejsza od 40 lat wiosna. Jednak mimo to, do Półwyspu Iberyjskiego dotarł upał.
W centrum i na południu temperatura przekroczyła 42 stopnie Celsjusza, na Wyspach Kanaryjskich, w Barcelonie i na Balearach - 35 stopni. Chłodniej jest tylko na północy i zachodzie. Lokalne władze zaapelowały do starszych osób o niewychodzenie z domów, zakazały wchodzenia do lasów i postawiły w stan pogotowia straż pożarną.
Upał potrwa co najmniej 10 dni i rozpoczyna się od pierwszego tego lata, tropikalnego weekendu.
Fala upałów ogarnęła też w Portugalię. Na całym kontynentalnym obszarze kraju obowiązuje podwyższony stopień zagrożenia meteorologicznego. Prawdziwy żar leje się z nieba w centralnej części Portugalii, przy granicy z Hiszpanią. Synoptycy przewidują, że w okolicach Evory w regionie Alentejo termometry pokażą 41 stopni w cieniu.