Z zatoniętego statku wyciekło 2,57 tony paliwa.

Do największego zanieczyszczenia doszło jak do tej pory na Salaminie, gdzie plamy ropy i smoły pokryły 2,5 km plaży. Władze wyspy mówią o ekologicznej katastrofie, a mieszkający w pobliżu plaży mają zamknięte okna,  bo nie mogą znieść dolatującego z wybrzeża zapachu. Na miejscu są służby porządkowe, ale oczyszczanie plaży zajmie wiele dni.

Burmistrz Salaminy oświadczył, że jeśli zmieni się kierunek wiatru, plamy ropy mogą przenieść się na całą Zatokę Sarońską.

Do wypadku doszło w niedzielę w pobliżu bezludnej wysepki Psitalija, która znajduje się pomiędzy Salaminą a portem w Pireusie. Wczoraj wieczorem ropa dotarła do Pireusu, gdzie kilka statków straży przybrzeżnej próbuje zminimalizować skutki katastrofy.

Kąpiel w tamtej okolicy jest zabroniona.