Materiał powstał we współpracy z Suzuki
Sześćdziesiąt lat temu świat wyglądał zupełnie inaczej. Czy lepiej? O tym można dyskutować, choć z pewnością nawet najbardziej nostalgicznie nastawieni nie będą chętni, żeby całkowicie odrzucić nowoczesne rozwiązania. Na przykład możliwość lektury tego tekstu na ekranie smartfona czy komputera – 60 lat temu internetu przecież nie było, a dziś bez niego jak bez przysłowiowej ręki. Rozwój techniki w ciągu sześciu ostatnich dekad jest niesamowity, właściwie w każdej dziedzinie. Również w kwestii… silników zaburtowych. Kolejny sezon zbliża się wielkimi krokami. W związku z tym, czekając na nieodległą przyszłość, spójrzmy w przeszłość.
Historia silników zaburtowych Suzuki
Suzuki projektuje i wdraża kolejne modele silników zaburtowych dla jachtów motorowych lub żaglowych od 1965 roku - czyli właśnie od sześćdziesięciu lat. Wtedy debiutował motor D55, czyli jednocylindrowy dwusuw, o pojemności 98 centymetrów sześciennych i o mocy 5,5 KM. Od 1967 r. silniki trafiają na eksport – poza Japonię. Dziś rozwiązania Suzuki z segmentu marine są dostępne w 107 krajach.
Kolejne ważne momenty w historii silników zaburtowych z Kraju Kwitnącej Wiśni? Właściwie każdy kolejny model był w jakimś stopniu przełomowy. Pierwsze modele były popularne i o niewielkiej pojemności. Potem pojawiały się coraz większe i mocniejsze silniki, w których wprowadzano nowe rozwiązania i technologie. Inżynierowie Suzuki wyznaczali trendy: np. dwusuwowe jednostki (seria DT85 Ol, DT115 Ol i DT140 Ol) w roku 1980 otrzymały wtrysk oleju (właściciel łodzi już nie musiał żmudnie mieszać benzyny z olejem przed napełnieniem zbiornika paliwa), w roku 1985 pojawiły się pierwsze V6 (DT150/DT200), o mocy 150 i 200 KM. Dwa lata później model DT200 Exante otrzymał nagrodę dla najbardziej innowacyjnego produktu („Most Innovative Products”) od National Marine Manufacture’s Association (NMMA) - to Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów Marine. Silnik potrafił „dyktować” alerty przez głośnik. Do dziś Suzuki otrzymało to prestiżowe wyróżnienie aż dziewięciokrotnie.
W roku 1989 Suzuki zaliczyło pierwszy milion silników zaburtowych, a w 2022 roku świętowano produkcję czteromilionowej jednostki. Wracając do innowacji - pod koniec lat 90. w silnikach marki z Hamamatsu stosowano elektroniczny, sekwencyjny, wielopunktowy wtrysk paliwa, a następnie - podwójny wałek rozrządu w 4-zaworowej głowicy (DOHC). W 2003 roku pojawił się motor DF250, czyli pierwszy na rynku silnik czterosuwowy o mocy 250 KM, z 6 cylindrami w układzie widlastym. Trzy lata później pobito kolejny rekord - jednostka DF300 była pierwszym produkowanym seryjnie 300-konnym silnikiem czterosuwowym V6 i pierwszym, w którym wykorzystano sterowanie Drive-by-Wire, czyli bez fizycznego połączenia. W 2008 r. Suzuki wypuściło pierwszy silnik zaburtowy przystosowany do spalania zubożonej mieszanki (system „Lean Burn”), a w roku 2011 nowej generacji jednostkę DF300AP z układem Selective Rotation, który umożliwiał zmianę kierunku obracania się śruby napędowej.
Suzuki ma na koncie także m.in. pierwsze w świecie jednostki z bezakumulatorowym systemem wtrysku paliwa, a także innowacyjny – również pierwszy na świecie - filtr separujący mikroplastik z wody - w dodatku dostępny seryjnie i bez dopłaty.
Nowa era
Jeśli chodzi o najnowsze dzieje działu Marine japońskiej marki, w 2023 r. wprowadzono sześciocylindrowe silniki widlaste DF300BMD i DF350AMD, o pojemności 4390 cm3 i mocy (odpowiednio) 300 i 350 koni. Dzięki zmniejszeniu tarcia o wodę (tzw. stopa w tych jednostkach ma mniejszą powierzchnię) da się dzięki nim pływać jeszcze szybciej. Zredukowano również ilość oleju potrzebnego do smarowania przekładni, a przy tym do wymiany nie trzeba łodzi podnosić z wody. Na życzenie Suzuki dostarcza Steer-By-Wire, czyli joystick umożliwiający łatwiejsze i zarazem wygodniejsze manewrowanie podczas cumowania (funkcja wspomagania dokowania). Jako pierwsze silniki z tej serii wyposażono je w zintegrowany system sterowania. W zeszłym roku zadebiutowały silniki zaburtowe z serii Stealth, o mocy od 115 do 350 koni (DF115B – DF350AMD). O co dokładnie chodzi? Stealth Line służą jeszcze lepszemu dopasowaniu jednostki napędowej do charakteru łodzi i jej przeznaczenia, a także specyficznych wymagań klienta. Dla najbardziej wymagających są z kolei nowe Kuro (z japońskiego czarne) – jednostki DF250, o mocy 250 koni. Łatwo je rozpoznać po matowym malowaniu ciemnych osłon (jak w serii Stealth). Wyglądają bardzo nowocześnie, a pływają… Cóż, po prostu pływa się dzięki nim szybciej i wygodniej.
Najmniejszy silnik zaburtowy Suzuki zmieści się do bagażnika Swifta
Marka oferuje obecnie jednostki dopasowane do każdego typu klienta - od tych, którzy szukają kompaktowych i korzystnych cenowo silników dla wędkarzy czy kilkukonnych jednostek do napędu jachtów żaglowych, aż po najbardziej wymagających nabywców, którzy potrzebują mocy do rekreacji czy pracy. Podstawowy, 2,5-konny silnik Suzuki waży zaledwie kilkanaście kilogramów. Można go wozić w kufrze miejskiego Swifta. Z kolei największa jednostka napędowa marki z Hamamatsu, topowy silnik DF 350 AMD to całkiem inna liga - ma pojemność 4,3 l, sześć cylindrów w układzie V, moc 350 koni, masę nawet 360 kg, dwie śruby działające przeciwbieżnie oraz możliwość prowadzenia łodzi za pomocą joysticka - "parkowanie" w porcie da się przeprowadzić nawet bokiem!
Materiał powstał we współpracy z Suzuki