Wiosną grecki rząd zawarł porozumienia z Armenią, Gruzją, Mołdawią, Indiami, Filipinami i Wietnamem, na podstawie których był gotów zatrudnić 40 tysięcy pracowników. Realizowanie tych umów jest jednak opóźnione lub wręcz blokowane – pisze portal Deutsche Welle. Przeszkód jest wiele – biurokracja, przeciążenie pracą konsulatów, mało atrakcyjne warunki zatrudnienia.
Czytaj więcej
Ministerstwo Turystyki Grecji opracowało nowe zasady udostępniania obiektów noclegowych. System m...
„Mocno odczuwamy brak wykwalifikowanych pracowników”
W efekcie hotelarze w całym kraju wciąż desperacko poszukują recepcjonistów, sprzątaczek, ratowników, kelnerów i kucharzy. Według Greckiej Federacji Hoteli w branży turystycznej brakuje co najmniej 60 tysięcy pracowników. – To pokłosie pandemii, które odczuwalne jest w całej Europie – mówi przewodniczący Panafelskiej Federacji Pracowników Sektora Żywności i Turystyki Jorgos.
W Grecji problem jest szczególnie palący. – Mocno odczuwamy niespotykany dotąd brak wykwalifikowanej siły roboczej, szczególnie w hotelarstwie i gastronomii. Wiele osób, które odeszły w czasie lockdownów, nigdy nie wróciło do branży – wskazuje Hosoglu.
Zwraca też uwagę na sezonowość sektora – po zakończeniu sezonu pracownicy mogą liczyć jedynie na trzymiesięczne wsparcie dla bezrobotnych. – Jak mają przeżyć resztę roku, zwłaszcza gdy koszty życia stale rosną? – pyta retorycznie.