Reklama

Za 15 lat liczba turystów sięgnie 2,5 miliarda. „AI to nie opcja, to konieczność”

Potrzeby i wymagania turystów, sposób, w jaki planują oni podróże, a także sama skala ruchu turystycznego na świecie zmienią się w najbliższych latach w sposób wręcz rewolucyjny. A to stawia wiele wyzwań przed dostawcami i sprzedawcami usług turystycznych.

Publikacja: 16.12.2025 11:29

Dominika Harasimowicz, ekspertka z polskiej centrali Google'a podzieliła się z uczestnikami konferen

Dominika Harasimowicz, ekspertka z polskiej centrali Google'a podzieliła się z uczestnikami konferencji wnioskami z ostatnich badań

Foto: Turystyka.rp.pl, Cezary Piwowarski

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie znaczenie dla turystyki będzie miało włączenie sztucznej inteligencji do obsługi turystów?
  • Jakie kraje będą najczęstszymi destynacjami turystycznymi w przyszłości i jakie zmiany w rankingach mogą nastąpić?
  • Jakie nowe możliwości technologiczne, takie jak Google Lens i AI, wpłyną na planowanie podróży?
  • Jakie wyzwania i szanse niesie ze sobą rozwój AI dla tradycyjnych agentów turystycznych i touroperatorów?

„Od wyszukiwarki do osobistego concierge’a – w jaką podróż zabiera turystykę AI?” to temat prezentacji specjalistki od branży turystycznej w polskiej centrali Google’a Dominiki Harasimowicz, którą wygłosiła ona podczas ostatniego Spotkania Liderów Turystyki, jakie cyklicznie, dwa razy w roku, organizują dziennik „Rzeczpospolita” i serwis Turystyka.rp.pl. Ostatnie wydarzenie miało miejsce 27 listopada w Warszawie i zgromadziło 150 wysokiego szczebla menedżerów biur podróży, agentów turystycznych, przedstawicieli krajowej turystyki, linii lotniczych, lotnisk, firm ubezpieczeniowych i naukowców z uczelni wyższych.

Na przecięciu turystyki i technologii

Potrzeby i wymagania turystów, sposób, w jaki planują oni podróże, a także sama skala ruchu turystycznego na świecie zmienią się w najbliższych latach w sposób wręcz rewolucyjny (proces ten już się rozpoczął). A to stawia wiele wyzwań przed dostawcami i sprzedawcami usług turystycznych.

Raport „NextGen travellers and destinations”, przygotowany przez firmy Google i Deloitte, przewiduje, że między 2019 a 2040 rokiem liczba turystów podróżujących za granicę wzrośnie w skali globalnej o 60 procent, sięgając w 2040 roku 2,4 miliarda.

Branża turystyczna już teraz powinna zastanowić się, jak obsłużyć tak ogromny przyrost ruchu turystycznego. Nie będzie to możliwe bez wykorzystania sztucznej inteligencji. W tym kontekście „AI nie jest opcją, lecz koniecznością”, wskazywała Dominika Harasimowicz.

Reklama
Reklama

– Branże turystyczna i technologiczna mają co najmniej dwie wspólne cechy. Pierwszą jest dążenie do jak największej satysfakcji klienta, który wchodzi z nimi w interakcje, a drugą to, że żadna z nich nie stoi w miejscu. Kiedy więc turystyka spotyka się z tak wyjątkowym momentem w rozwoju technologii, jakim jest rewolucja AI, mamy pewność, że wyjdzie z tego coś niesamowicie użytecznego dla turystów – podkreśliła.

Co jeszcze wynika z prognoz? W 2040 roku 42 procent turystów podróżujących za granicę pochodzić będzie z jednego z pięciu krajów: Chin (wzrost w porównaniu z rokiem 2019 o 100 procent do 310 milionów podróżnych), Stanów Zjednoczonych (plus 160 procent, 260 milionów), Wielkiej Brytanii (plus 60 procent, 145 milionów), Indii (plus 440 procent, 145 milionów) i Niemiec (plus 40 procent, 140 milionów). 

Chiny, USA, Wielka Brytania i Niemcy znajdowały się w pierwszej piątce już w 2019 roku, awans do „top 5” zaliczą natomiast Indie, spychając z piątego miejsca Rosję.

Czytaj więcej

Koniec prac nad rewizją dyrektywy o imprezach turystycznych. Co się zmieni?

Polski rynek turystyczny dojrzewa

Polska znajdzie się w pierwszej trzydziestce najważniejszych dla światowej turystyki rynków źródłowych z wynikiem 20 milionów turystów.

Polska jest obecnie rynkiem „grower” (rosnącym), walczącym o udziały. Według prognoz Google’a i Deloitte w 2040 roku awansuje do kategorii „experienced” (dojrzały, doświadczony), co oznacza stabilizację popytu na wyższym poziomie, ale też znacznie większe wymagania cyfrowe turystów.

Reklama
Reklama

Dokąd najczęściej będą podróżować turyści za 15 lat? Hiszpania wyprzedzi Francję jako najczęściej odwiedzany kraj na świecie, choć rywalizacja między oboma rynkami jest zacięta. Swoje pozycje utrzymają Stany Zjednoczone i Chiny (trzecie i czwarte miejsce). W pierwszej piątce zadebiutuje Meksyk (w 2019 roku na miejscu siódmym).

Podobnie jak w poprzednim zestawieniu, Polska powinna wejść do „top 30”, co jest dobrą prognozą dla hotelarzy, wskazywała Harasimowicz.

– Polska, przez to, że przez wiele lat była gospodarką wschodzącą, może dość szybko przeskoczyć kilka etapów rozwoju i właściwie od razu budować nowoczesną turystykę, w dużej mierze w oparciu o AI, przyciągając tym samym cyfrowych nomadów czy wymagających turystów z Azji, których znaczenie będzie rosło, tak jak ich wymagania, szczególnie dotyczące sposobu, w jaki asystujemy im w planowaniu podróży – wskazywała prelegentka.

Foto: Turystyka.rp.pl, Cezary Piwowarski

AI pomoże przebrnąć przez szum informacyjny i skrócić planowanie podróży

Już dziś 62 procent konsumentów czuje się przytłoczone nadmiarem informacji podczas planowania podróży. Frustruje ich sprawdzanie i porównywanie ofert, które jest bardzo czasochłonne.

– W skali globalnej czas od pierwszej myśli o podróży do rezerwacji zdecydowanie się wydłuża – w wypadku hoteli jest to aktualnie około 60 dni, a lotów – 90 dni. Dobra informacja jest taka, że daje to państwu szansę, aby w tym czasie pozyskać konsumenta, dotrzeć do niego z waszym komunikatem, wziąć sprzedaż do siebie właśnie na etapie researchu – zwróciła się ekspertka Google’a do przedsiębiorców turystycznych zgromadzonych na sali.

Reklama
Reklama

– To pokazuje też, jak rozdrobnione jest podejmowanie decyzji przez turystę i ile elementów turysta rozważa, planując podróż. I rzeczywiście – konsument, który planuje nawet prostą wycieczkę, odwiedza co najmniej 10 stron i aplikacji. Zdecydowanie najwięcej, bo prawie 60 procent czasu, poświęca na planowanie, a nie rezerwowanie. Odbiciem tych zmagań jest przyrost wyszukiwań w Google’u, których aktualnie mamy 5 bilionów rocznie – mówiła Dominika Harasimowicz.

Przy czym zapytania konwersacyjne, składające się z co najmniej pięciu słów, rosną półtora raza szybciej niż te krótkie i hasłowe (na przykład „loty z Miami do Nowego Jorku”, „hotel w Nowym Jorku tanio”).

Kiedyś turyści zbierali informacje w sieci, porównywali oferty i na tej podstawie podejmowali decyzje.

– Dziś podróżny chce, aby to Google wykonał całą tę pracę za niego. Mówi więc: „Lecę do Nowego Jorku z dwojgiem dzieci. Potrzebuję hotelu blisko parku i transportu publicznego, za mniej niż 400 dolarów za noc”. I oczekuje precyzyjnej odpowiedzi, dokładnie pasującej do jego indywidualnych potrzeb – mówiła Harasimowicz.

Innymi słowy, zmienia się sposób, w jaki podróżny z rozmawia z Google’em i wchodzi z nim w interakcje, a co za tym idzie, zmienia się też sama wyszukiwarka.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Grono Orłów Turystyki „Rzeczpospolitej” powiększyło się o czworo wyjątkowych menedżerów

Dla branży podróżniczej szczególnie interesujące są trzy zmiany.

– Po pierwsze, Google Lens, czyli wyszukiwanie obrazem. Google Lens notuje już 25 miliardów zapytań obrazem miesięcznie, dwa razy więcej, licząc rok do roku. Widać więc wyraźnie zwiększoną potrzebę tego typu wyszukiwania – mówiła ekspertka.

– Wyobraźmy sobie, że oglądamy film na YouTubie o Paryżu, widzimy Wieżę Eiffla. Zaznaczamy ją na swoim telefonie i dostajemy od Google’a nie tylko historię Wieży Eiffla, ale też informacje, gdzie kupić bilet i jakie restauracje znajdują się w pobliżu, co pozwala przejść od razu do fazy planowania podróży – tłumaczyła.

– Drugi element to przegląd od AI. Podróżni, o czym już mówiłam, zadają coraz bardziej skomplikowane pytania. Przegląd od AI rozumie intencję, jaka za nimi stoi i daje skondensowaną odpowiedź. Aktualnie z tego narzędzia korzystają dwa miliardy ludzi, co świadczy o potrzebie wchodzenia w bardziej zniuansowane interakcje – kontynuowała Harasimowicz.

Reklama
Reklama

– I trzecia, najświeższa modyfikacja, to tryb AI, na polskim rynku dostępny od miesiąca. Podczas gdy przegląd AI kondensuje wiedzę, tryb AI pozwala już na rozmowę z Google’em, czyli zadanie pytań doprecyzowujących udzieloną odpowiedź. Na przykład, czy hotel, który mnie interesuje, serwuje śniadania bez glutenu albo czy linie lotnicze, które wybrałam, pozwalają wyjść na pokład z psem. Z perspektywy prowadzenia biznesu ważne jest, aby państwa strony internetowe zawierały odpowiedzi na te pytania, bo dzięki temu podróżny wie, czy wasza oferta odpowiada jego konkretnej potrzebie, a to z kolei ułatwia podjęcie decyzji – tłumaczyła Harasimowicz.

W ten sposób wyszukiwarka przechodzi od prostego podawania linków do „załatwiania spraw” (planowania, rezerwowania), stając się „osobistym concierge’em AI”.

Google testuje reklamy w przeglądzie od AI i trybie AI 

A co z reklamami? Obecnie widoczne są one nad i pod przeglądem AI. W Stanach Zjednoczonych Google testuje już jednak wkładanie reklam bezpośrednio do przeglądu AI. W fazie eksperymentów są też reklamy w trybie AI.

– Są też nowe usprawnienia dla turystyki, które wypuszczamy czasem w interwałach tygodniowych. Jednym z najciekawszych, który na polski rynek został wprowadzony tydzień temu, są „loty okazje”. To rozwiązanie dla podróżników, którzy nie mają skonkretyzowanych planów, chcą gdzieś polecieć, ale przede wszystkim chcą zaoszczędzić pieniądze, czyli znaleźć najtańszą podróż. Podróżny nie musi już szukać kierunków i hoteli, zmieniać zakresów dat, może po prostu zadać nam pytanie swoim naturalnym językiem i dostać rekomendację odpowiadającą jego potrzebom – referowała Dominika Harasimowicz.

– Wyobraźmy sobie inną sytuację – szukamy restauracji na niedzielny obiad dla kilku osób, z których jedna nie je glutenu, druga je tylko wołowinę, a trzecia jest na diecie wegańskiej. Aktualnie w Stanach Zjednoczonych testujemy narzędzie w trybie AI, które weźmie pod uwagę te wszystkie potrzeby i preferencje, przeszuka platformy rezerwacyjne i znajdzie odpowiednią restaurację, żeby nie trzeba było rozwlekać fazy researchu – tłumaczyła.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Podróżni liczą na sztuczną inteligencję. Głównie, że pozwoli im wybrać najlepiej

Przykłady te pokazują, ile zachodu wymaga czasami znalezienie odpowiedniej usługi i jak poszatkowana jest ścieżka decyzyjna podróżnika, kontynuowała przedstawicielka Google’a. W zakresie jej skracania i upraszczania potencjał AI jest więc ogromny.

Firma wypuściła właśnie na rynek, na razie w Stanach Zjednoczonych, Canvas w trybie AI, który łączy dane w czasie rzeczywistym, czyli na przykład dostępność hoteli i lotów, oraz dane z Google Maps, czyli odległości, zdjęcia i oceny, i na tej podstawie sugeruje najlepszy możliwy plan wycieczki, dopasowany do parametrów podanych przez użytkownika.

Turysta może zacząć rozmowę ogólnym pytaniem, na przykład: „Chcę wyjechać na weekend z rodzicami. Jakie masz sugestie?”, a następnie, korzystając z propozycji, które dostanie, doprecyzować swoje wymagania, pójść za sugestiami. Aż w końcu dostanie plan, który będzie mu odpowiadał i z którym będzie mógł wybrać się w podróż, tłumaczyła ekspertka.

– To tylko kilka najciekawszych dla branży turystycznej elementów. Gdybym miała podsumować, co czeka wyszukiwarkę, powiedziałabym, że niewątpliwie przyszłość jest inteligentna, multimodalna i agentowa. Ale przede wszystkim jest absolutnie ekscytująca, biorąc pod uwagę, jak szybko Google się zmienia, ile nowych szans i zasobów daje państwa biznesom, chociażby od strony dostarczania najbardziej jakościowego ruchu na stronę. Koniec z odwiedzinami turystów, którzy tylko porównują ceny albo chcą tylko doczytać, ile kilogramów bagażu mogą ze sobą zabrać. Teraz ta faza przebiega w Google’u, a na państwa stronę AI przekieruje klienta, który jest już zdecydowany, żeby kupić od państwa ofertę, bo wie już, że spełnia ona jego wymagania – mówiła Harasimowicz.

– Jak więc się przygotować na erę AI? Po pierwsze, robić to, co dotychczas, czyli reklamując się u nas, upewniać się, że reklamy mają włączone rozwiązania korzystające z AI, które pozwalają jak najlepiej opisywać oferty zgodnie z potrzebami konsumenta, na przykład AI Max. Po drugie, skupić się na tym, żeby państwa strony odpowiadały na pytania, które konsument może zadać, na przykład dotyczące bagażu, śniadań czy psów na pokładzie. Po trzecie, testować – to są pierwsze momenty AI, więc warto wiedzieć, czym to się je. Po czwarte, badać obszary w swoich firmach, które można usprawnić, zoptymalizować za pomocą AI – należy do nich na przykład call center – radziła Harasimowicz.

Czy sztucznej inteligencji można ufać w każdej kwestii? Czy zawsze jej odpowiedź można uznać za pewnik? – dociekał prowadzący konferencję redaktor serwisu Turystyka.rp.pl Filip Frydrykiewicz.

– Trochę bałbym się polegać na sztucznej inteligencji na przykład w kwestii wiz czy dokumentów. Tymczasem agent turystyczny ma często te informacje w małym palcu. Albo czy AI dostarczy mi wiarygodnych informacji dotyczących ostrzeżeń przed podróżą i bezpieczeństwa? – pytał Frydrykiewicz.

– Zasadniczo informacje, które turysta uzyska w przeglądach AI, są dokładnie takie same, jakie dostałby w Google’u, ale zamiast linku dostaje skondensowaną odpowiedź. Rzeczywiście dużo zależy od tego, jakie dane źródłowe AI wykorzystuje, dlatego też produkty te wprowadzamy dynamicznie, ale przede wszystkim odpowiedzialnie, bardzo blisko współpracując z partnerami. Zachęcam oczywiście do wejścia w linki źródłowe i sprawdzenia, czy wiza jest potrzebna, czy nie, aby nie dać się zaskoczyć na lotnisku – mówiła Dominika Harasimowicz.

Czytaj więcej

Eksperci: W turystyce toczy się walka z oszustami wspieranymi sztuczną inteligencją

Czy sztuczna inteligencja zagraża agentom turystycznym?

– Zmienia się sposób zdobywania informacji i planowania wyjazdu, ale na końcu musi być ktoś, kto nam te usługi dostarczy. Organizatorzy turystyki mogą więc być spokojni o swoją przyszłość. Ale co z agentami? Czy AI nie zachwieje ich pozycją, a w końcu nie odbierze im chleba? – pytał dalej Filip Frydrykiewicz.

– Zdecydowanie nie – odpowiedział na to pytanie wiceprezes Itaki Piotr Henicz. – Na pewno przyszłością turystyki są nowe technologie, najlepiej połączone z personalizacją, to nie podlega dyskusji. Co się zmieni? Przede wszystkim klient będzie bardziej autonomiczny. Agent będzie musiał być jeszcze większym ekspertem niż był do tej pory. Touroperator będzie zdecydowanie bardziej technologiczny. Głównym zadaniem stojącym przed branżą turystyczną będzie znalezienie równowagi między nowymi technologiami a doświadczeniem człowieka. Pamiętajmy, że turystyka to wypoczynek, przeżycia, doświadczenia. Starcie doświadczenia człowieka z technologią jest niezmiernie istotne, z naciskiem jednak na to, że człowiek wciąż będzie niezbędny i to on będzie korzystał z technologii, a nie odwrotnie – mówił Henicz.

– Technologia ma jedynie uprościć żmudne i uciążliwe procesy, czyli fazę researchu, natomiast oferta i transakcja, a także relacje z klientami i ich doświadczenia zawsze będą po stronie naszych partnerów – zapewniła Dominika Harasimowicz.

Zdaniem właściciela biura agencyjnego Travel Expert Kamila Kuraka sztuczna inteligencja jest dla agentów zarówno użytecznym narzędziem, jak i zagrożeniem, zwłaszcza w sferze kontaktów z klientami. W starciu ze sztuczną inteligencją uzbrojoną w reklamy atutem agenta będzie bezstronność.

– Klient zobaczy reklamy firm, które więcej zapłacą Google’owi, agent natomiast będzie bezstronnym podmiotem i dzięki temu utrzyma się na rynku – mówił Kurak.

– Zmienia się tylko sposób komunikacji z Google’em, pierwszym elementem, na który patrzy AI, jest to, czy oferta pasuje do konsumenta. W ten sposób demokratyzujemy dostęp do niszowych, lokalnych usług, bo zależy nam przede wszystkim na tym, żeby konsument dostał to, czego potrzebuje, a nie to, co reklamujemy. Nie da się tego zrobić bez państwa, a i my nie mamy też takich planów. Są oczywiście plany rozwijania agentowości, ale zawsze w bliskiej współpracy z partnerami – zapewniała Dominika Harasimowicz.

– Agenci i touroperatorzy staną się bardzo techniczni, to bardzo trafne spostrzeżenie – wtrącił założyciel i prezes MerlinX Tomasz Berdowski w nawiązaniu do wypowiedzi Piotra Henicza. – Jestem w branży bardzo długo i pamiętam, że 25 lat temu to właśnie branża turystyczna pierwsza wdrażała nowinki technologiczne, wtedy było to wysyłanie maili. Myślę, że i tym razem świetnie sobie poradzi – dodał.

Niemniej „oswojenie” nowych technologii będzie wyzwaniem.

– Dlatego zachęcam do śledzenia nowości, ale też do zweryfikowania, co już dzisiaj dostępne jest na państwa stronie – zakończyła Dominika Harasimowicz.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Chorwacja dla tych, którzy chcą więcej niż plaża
Popularne Trendy
Turecka branża turystyczna liczy w 2026 roku na więcej turystów. Z Europy i z Rosji
Popularne Trendy
Geopark Łuk Mużakowa - kraina kolorów, która zachwyca naukowców i turystów
Popularne Trendy
Debata o obniżce podatku lotniczego - branża chwali, politycy krytykują
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama