Reklama
Rozwiń
Reklama

Koniec prac nad rewizją dyrektywy w sprawie imprez turystycznych. Jakie zmiany szykuje Bruksela?

Dobiegły końca prace nad nowym kształtem dyrektywy w sprawie imprez turystycznych i powiązanych usług turystycznych. Wzmacnia ona prawa podróżnych i doprecyzowuje obowiązki organizatorów w takich kwestiach jak przyjmowanie zaliczek, zwrot kosztów w razie odwołania imprezy czy reklamacje.

Publikacja: 01.12.2025 12:37

Koniec prac nad rewizją dyrektywy w sprawie imprez turystycznych. Jakie zmiany szykuje Bruksela?

Foto: Turystyka.rp.pl, Cezary Piwowarski

Dobiega końca proces legislacyjny związany z nowelizacją dyrektywy 2015/2302 w sprawie imprez turystycznych i powiązanych usług turystycznych, która reguluje działalność przedsiębiorstw turystycznych w Unii Europejskiej.

Przypomnijmy, że prace nad nowym kształtem dyrektywy trwały od 2021 roku. Asumptem do zmian były pandemia i wcześniejsze głośne bankructwo biura podróży Thomas Cook, które, zdaniem brukselskich urzędników, ujawniły słabości modeli biznesowych i mechanizmów ochrony turystów w obowiązującej dyrektywie. Znowelizowane przepisy miały lepiej chronić podróżnych na wypadek upadłości organizatora, odwołania imprezy czy zakłóceń w podróży.

Zastrzeżenia wobec zmian, które znalazły się w projekcie dyrektywy przyjętym przez Parlament Europejski 11 września 2025 roku, wyraziła Europejska Organizacja Związków Biur Podróży (ECTAA), zrzeszająca krajowe organizacje przedsiębiorców turystycznych, w tym Polską Izbę Turystyki.

ECTAA wskazała, że zaproponowane rozwiązania są zbyt obciążające dla przedsiębiorców, szczególnie małych i średnich, licząc jednocześnie, że niekorzystne zapisy uda się wyeliminować w ostatnim etapie prac nad nowym kształtem dyrektywy, czyli podczas tak zwanych trilogów – trójstronnych negocjacji przedstawicieli głównych instytucji Unii Europejskiej: Komisji Europejskiej, Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, które rozpoczęły się 24 września i właśnie dobiegły końca.

Formalne głosowanie nad znowelizowaną dyrektywą ma się odbyć jutro, 2 grudnia.

Reklama
Reklama

Państwa członkowskie zdecydują o zasadach wpłacania zaliczki

Szykowane przez Brukselę zmiany były tematem wystąpienia prezesa Polskiej Izby Turystyki i członka zarządu ECTAA Pawła Niewiadomskiego podczas konferencji Spotkanie Liderów Turystyki, zorganizowanej w ubiegły czwartek przez dziennik „Rzeczpospolita” i serwis Turystyka.rp.pl.

– Świat urzędników różni się od świata przedsiębiorców. Niestety nie wiemy jeszcze, jaki będzie efekt prac trzech instytucji europejskich, które najprawdopodobniej 2 grudnia dojdą do porozumienia w sprawie ostatecznej wersji nowelizowanej dyrektywy. Rolą samorządu gospodarczego jest wskazywanie urzędnikom negatywnych skutków, jakie mogą spowodować proponowane przez różne środowiska zmiany – mówił Paweł Niewiadomski.

Jedną z nich był zakaz pobierania zaliczek przez touroperatorów (klienci mieli wpłacać pieniądze tuż przed rozpoczęciem imprezy albo po jej zakończeniu).

– W czasie pandemii okazało się, że organizatorzy turystyki nie mogli zwrócić klientom środków w ustawowym terminie 14 dni, bo znajdowały się one u podwykonawców usług. Wówczas myśleliśmy, że skoro dyrektywa nie pasuje do tak nadzwyczajnych okoliczności jak pandemia, urzędnicy zliberalizują przepisy, dopasują je do rzeczywistości. Myślenie urzędników Komisji Europejskiej było jednak takie, że skoro organizator turystyki nie może dokonać zwrotu w ciągu 14 dni, należy mu zabronić przyjmowania zaliczek – przypomniał Paweł Niewiadomski. Dzięki interwencji ECTAA udało się zapobiec wprowadzeniu tej koncepcji do dyrektywy.

Czytaj więcej

Raś do branży turystycznej: Zademonstrujmy politykom jedność. Oni się liczą z siłą

Wynegocjowany przez ECTAA zapis mówi, że zaliczka na imprezę turystyczną wpłacana przez turystę w momencie rezerwacji nie może być większa niż 25 procent ceny imprezy, a organizatorzy nie mogą domagać się całej zapłaty wcześniej niż 28 dni przed startem imprezy.

Reklama
Reklama

– Najprawdopodobniej decyzja o ograniczeniu przedpłat będzie pozostawiona krajom członkowskim. Oczywiście jest to rozwiązanie idiotyczne, ponieważ kolejny raz doprowadzi do zaburzenia zasad konkurencji na wspólnym rynku unijnym – może się okazać, że niektóre kraje będą bardziej uprzywilejowane. Jeśli jednak nie można uzgodnić wspólnego stanowiska, urzędnicy, w tym wypadku KE, przerzucają decyzję na kraje członkowskie, tak było w poprzedniej dyrektywie, kiedy cztery kwestie zostały wyłączone z maksymalnej harmonizacji – zwrócił uwagę prezes PIT. – Teraz jedyną kwestią, która może być rozstrzygana na szczeblu krajów członkowskich, jest ograniczenie przyjmowania wpłat, wszystkie pozostałe będą takie same – dodał.

Niewiadomski przypuszcza, że koncepcja przyjmowania 25-procentowej zaliczki na 28 dni przed rozpoczęciem imprezy nie przejdzie (choć „jeszcze jest na stole”), gdyby jednak przeszła, dla polskiego rynku nie miałoby to większego znaczenia, gdyż większość touroperatorów i tak pobiera przedpłaty w wysokości maksymalnie 30 procent ceny imprezy w terminie do 30 dni przed jej rozpoczęciem (zasada ta wynika z rozporządzenia o minimalnych sumach gwarancyjnych, które zakłada, że jeśli organizator pobiera dużą zaliczkę z dużym wyprzedzeniem, musi mieć większą gwarancję).

W razie przyjęcia takiego zapisu przewidziane są jednak odstępstwa dla pakietujących dynamicznie. Obecnie, ponieważ nie mogą oni przyjąć więcej niż 30 procent, kredytują klienta i przyjmują resztę dopiero na 30 dni przed rozpoczęciem imprezy. Jeśli udowodnią, że musieli zapłacić podwykonawcy usługi więcej niż 30 procent, bo było to konieczne do organizacji i realizacji imprezy, uzna się, że mogli zażądać wyższej przedpłaty.

PUT-y i PUNPUT-y odchodzą w przeszłość. Impreza turystyczna na mocy porozumienia

Prawie na pewno znikną kategorie PUT (powiązane usługi turystyczne) i PUNPUT (przedsiębiorca ułatwiający nabywanie powiązanych usług turystycznych).

Według najnowszej koncepcji, która powstała kilka dni temu, referował dalej Niewiadomski, impreza turystyczna nie powstanie, jeśli przedsiębiorca sprzeda jedną usługę, na przykład bilet lotniczy, i w ciągu 24 godzin zaoferuje zakup innej usługi, na przykład noclegu, transferu czy usługi przewodnickiej, ale wyraźnie napisze, że obie usługi nie tworzą imprezy turystycznej (co oznacza, że klient nie będzie objęty ochroną).

Zdaniem Niewiadomskiego skutkiem wejścia w życie takiego przepisu może być zwiększenie świadomości turystów, którzy do tej pory, kupując różne usługi, nie zastanawiali się, czy są chronieni.

Reklama
Reklama

– Jeśli ten przepis wejdzie, konsument zyska tę świadomość. Myślę, że rynek się zmieni – touroperatorzy będą depakietyzowali, tak jak do tej pory w niektórych przypadkach to robili, albo będą musieli tak zmienić model biznesowy, żeby łączenie pojedynczych usług spełniało wymogi ustawowe – wskazywał prezes PIT.

Czytaj więcej

ESPT: Kończy się pobłażliwość organów ścigania dla nielegalnych organizatorów turystyki

Kolejna nowa koncepcja zakłada, że sprzedawca i klient na mocy porozumienia obustronnego mogą uznać, że sprzedaż nawet pojedynczej usługi jest objęta ustawą o imprezach turystycznych. Impreza turystyczna może więc powstać z woli stron.

– To ciekawe rozwiązanie, notabene już stosowane przez europejską firmę, która do biletu lotniczego dokłada transfer w ramach zachęty do kupna całego pakietu, a przelot i transfer, niezależnie od innych zapisów, tworzą automatycznie imprezę turystyczną. Dołączenie transferu zachęca klientów do kupowania biletów lotniczych, ponieważ one są wtedy chronione przez dyrektywę o imprezach turystycznych. Czy to rozwiązanie zostanie, zobaczymy – mówił Paweł Niewiadomski.

Podwykonawcy usług mają zwrócić organizatorom pieniądze w ciągu tygodnia

Urzędnicy zajęli się również kwestią zwrotów od podwykonawców usług. W tej kwestii KE, Rada UE i Parlament były zgodne – dostawcy usług muszą zwracać organizatorom wpłaty w ciągu siedmiu dni po to, żeby organizatorzy mogli je zwrócić klientom w ciągu 14 dni. Brak tego przepisu przysporzył organizatorom turystyki wielu problemów w czasie pandemii.

Reklama
Reklama

– Akurat to rozwiązanie jest korzystne. Dlaczego znalazło się na stole? Oczywiście dlatego, że zaproponowała je branża turystyczna, to znaczy ECTAA – podkreślił Paweł Niewiadomski.

Europejski ustawodawca chce nałożyć na organizatorów nowe obowiązki informacyjne. Dotąd organizator musiał informować klienta, czy dana impreza jest odpowiednia dla osób z ograniczoną sprawnością ruchową, teraz obowiązek ten ma objąć szerszą kategorię osób z niepełnosprawnościami (rozszerzenie definicji niepełnosprawności).

Bruksela chciałaby też, by organizator turystyki zapewnił klientom bezpłatny, całodobowy numer telefonu do zgłaszania nieścisłości.

– ECTAA uważa, że to zbyt daleko idące posunięcie, które skomplikowałoby sytuację, dlatego że klient może przekazywać tak zwane nieścisłości również agentowi turystycznemu, a to oznacza, że agent będzie musiał dogadać się z touroperatorem albo sam zapewnić 24-godzinną linię telefoniczną – mówił prezes PIT.

– Zachęcam do poruszenia tego tematu w ramach prac w PIT, ponieważ obecnie funkcjonujące na polskim rynku rozwiązania w zakresie przekazywania nieścisłości są moim zdaniem niewystarczające i mogą prowadzić do bardzo daleko idących konsekwencji prawnych na wypadek zgłoszenia takich nieścisłości przez turystę agentowi – dodał.

Reklama
Reklama

Kolejny zapis, który „najprawdopodobniej wejdzie”, mówi, że w razie rezygnacji z imprezy lub odwołania jej w określonych ustawą sytuacjach klient nie będzie musiał składać wniosku do touroperatora o zwrot pieniędzy – zwrot ma nastąpić automatycznie w ciągu 14 dni.

Kolejną poruszoną przez Niewiadomskiego kwestią były zryczałtowane potrącenia (ustalone z góry, procentowe lub kwotowe opłaty, które organizator turystyki pobiera od klienta w wypadku jego rezygnacji z imprezy turystycznej).

– Środowisko konsumenckie przyczepiło się, w niektórych przypadkach słusznie, do zryczałtowanych potrąceń, ponieważ widzi w nich tylko ewentualną nieuzasadnioną korzyść przedsiębiorcy, a nie widzi tego, że jeżeli przedsiębiorca, który stosuje zryczałtowane potrącenia, raz zyskuje, a raz traci – mówił Niewiadomski.

Parlament Europejski proponuje, aby organizator turystyki podawał podróżnemu przed zawarciem umowy metodę obliczania opłaty za odstąpienie od umowy, przy czym zryczałtowane potrącenia nie mogą być zbyt wygórowane.

W nowej wersji dyrektywy ochroną na wypadek niewypłacalności mają być objęte vouchery i bony prezentowe. Vouchery będą mogły być wyłącznie dobrowolne – klient będzie musiał wyrazić zgodę na przyjęcie vouchera (inaczej było w czasie pandemii, kiedy zamianę anulowanej imprezy na voucher sankcjonował odpowiedni przepis). Wszelkie inne postanowienia będą klauzulą niedozwoloną.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Nowe korzyści i nowe obowiązki biur podróży – Sejm zmienił ustawę o imprezach turystycznych

NNO także w miejscu zamieszkania turysty i miejscu rozpoczęcia podróży

Nowa dyrektywa umacnia koncepcję NNO, czyli „nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności”, jako kluczowego elementu ochrony konsumenta. Definicja NNO, pierwotnie obejmująca katastrofy, wojny czy epidemie w miejscu wypoczynku, została rozszerzona na miejsce zamieszkania klienta i miejsce rozpoczęcia podróży. Oznacza to, że turysta może bezkosztowo odstąpić od umowy, jeśli NNO występują i mają znaczący wpływ na realizację imprezy nie tylko w miejscu docelowym, ale też w miejscu zamieszkania i rozpoczęcia podróży, co oznacza, że jeśli na przykład klient nie zdąży na samolot z powodu korków, organizator będzie musiał mu zwrócić wpłacone pieniądze w całości.

– Jak będzie, jeszcze nie wiemy, jest to jednak okoliczność, która może zmieść z rynku przede wszystkim polskich przedsiębiorców – wskazał prezes PIT, wyjaśniając, że taki przepis najprawdopodobniej zachęciłby polskich turystów do naginania przepisów.

Istotnym czynnikiem przy ocenie, czy NNO wystąpiły, mają być oficjalne komunikaty – ostrzeżenia przed podróżą publikowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jeśli takie ostrzeżenie pojawiłoby się na stronie MSZ-u, organizator musiałby zwrócić klientowi pieniądze.

– Jedno z towarzystw ubezpieczeniowych oferuje już ubezpieczenie na wypadek zmiany kategorii ostrzeżenia MSZ-u. Pozostali powinni zająć się tym jak najszybciej, bo stracą rynek, kiedy ten przepis wejdzie, na rzecz tego jednego towarzystwa – zwrócił uwagę prezes PIT.

W znowelizowanej dyrektywie znalazł się również nowy zapis dotyczący zabezpieczenia rynku na wypadek niewypłacalności organizatorów.

– W niektórych okolicznościach, takich jak upadek dwóch dużych touroperatorów jednocześnie, dopuszcza się pomoc publiczną państwa. W takiej sytuacji polskie państwo będzie mogło wystąpić do KE o zgodę na uruchomienie pomocy publicznej w rozumieniu traktatów unijnych, czyli na przykład takiej, jaką przedsiębiorcy dostali w czasie pandemii. Nie trzeba będzie wypłacać pieniędzy z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego i go zadłużać – referował Paweł Niewiadomski.

Zmienią się też regulacje dotyczące reklamacji. – Niestety muszę z przykrością stwierdzić, że nie zdaliśmy egzaminu jako przedsiębiorcy. W ostatniej fazie prac nad obecnie obowiązującą dyrektywą zlikwidowano automatyzm w uznawaniu reklamacji i wprowadzono rozwiązanie, które się nie sprawdziło, mianowicie uznano, że organizator turystyki ma sam ustalić procedurę reklamacyjną. Na polskim rynku, na innych rynkach zresztą też, te procedury są bardzo kiepskie. To skłoniło KE do dokręcenia przedsiębiorcom śruby. Będą wprowadzone specjalne zasady dotyczące reklamacji, przede wszystkim zostanie przywrócony termin 28 dni na uznanie reklamacji za rozpatrzoną pozytywnie, zgodnie z wnioskiem klienta, jeżeli organizator nie ustosunkuje się do niej – mówił Niewiadomski.

Prezes PIT przypomniał, że różne towarzystwa ubezpieczeniowe czy instytucje finansowe z UE mają prawo zabezpieczać organizatorów turystyki, między innymi w Polsce.

– Do tej pory wątpliwości budził sposób realizowania likwidacji szkody przez podmiot na przykład z Bułgarii czy Łotwy. Nowe przepisy mają usprawnić proces likwidacji szkody, przede wszystkim mają wprowadzić wspólny rejestr podmiotów, po to między innymi, żeby towarzystwa ubezpieczeniowe, także z Polski, mogły zabezpieczać podmioty w innych krajach. Mają być wypracowane lepsze mechanizmy współpracy na wypadek ewentualnej niewypłacalności, aby można było szybko się kontaktować z towarzystwem ubezpieczeniowym czy innymi instytucjami z zagranicy – mówił Niewiadomski.

Po zatwierdzeniu zmian w dyrektywie ich transpozycja do prawa krajowego potrwa 18-30 miesięcy. Po uwzględnieniu sześciomiesięcznego vacatio legis zaczęłyby one obowiązywać w Polsce najwcześniej w 2027, a najpóźniej w 2028 roku.

– Raczej w 2028 – zakończył Paweł Niewiadomski.

Dobiega końca proces legislacyjny związany z nowelizacją dyrektywy 2015/2302 w sprawie imprez turystycznych i powiązanych usług turystycznych, która reguluje działalność przedsiębiorstw turystycznych w Unii Europejskiej.

Przypomnijmy, że prace nad nowym kształtem dyrektywy trwały od 2021 roku. Asumptem do zmian były pandemia i wcześniejsze głośne bankructwo biura podróży Thomas Cook, które, zdaniem brukselskich urzędników, ujawniły słabości modeli biznesowych i mechanizmów ochrony turystów w obowiązującej dyrektywie. Znowelizowane przepisy miały lepiej chronić podróżnych na wypadek upadłości organizatora, odwołania imprezy czy zakłóceń w podróży.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Reklama
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Biura Podróży
W biurach podróży mała przecena czterech wakacyjnych kierunków. To już trzecia
Biura Podróży
Zyski Rainbowa wystrzeliły. „Zamierzamy rosnąć z rynkiem, ale nie kosztem marż”
Biura Podróży
Enter Air rozszerza współpracę z Coralem Travel. „Dojdzie nowa trasa z trzech miast”
Biura Podróży
Exim tours świętował najlepszy rok w historii. Ponad miliard złotych obrotów
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama