W stolicy Niemiec 112 lotów anulowano na lotnisku Tegel, a kolejne 22 na lotnisku Schoenefeld – podają władze tych portów. Strajk najbardziej zakłócił tam poranne loty Lufthansy, Air Berlina, Germanwings i Eurowings.
Związek zawodowy Verdi wezwał pracowników personelu naziemnego, zatrudnionych na lotniskach Tegel i Schoenefeld przy odprawie pasażerów i bagażu, do przerwania pracy w godzinach 5-11. Według Verdi w strajku uczestniczy tam łącznie ok. 550 osób.
Jednak według berlińskich portów lotniczych nie doszło do „wielkiego chaosu” dzięki temu, że wielu pasażerów w porę zasięgnęło informacji i we wtorek i w środę rano nie przybyło na lotniska. Tani przewoźnicy Ryanair i Easyjet przesunęli większość lotów z Berlina na po godzinie 11, dzięki czemu mają zostać zachowane przede wszystkim połączenia międzynarodowe, m.in. do Lizbony, Londynu, Stambułu i Oslo.
Do odwołania kilku połączeń i licznych opóźnień doszło też w Stuttgarcie, gdzie władze lotniska zaapelowały do pasażerów, by na podróż zaplanowali więcej czasu, w miarę możliwości odprawiali się przez internet i ograniczali do bagażu podręcznego. Akcja strajkowa rozpoczęła się tu o godz. 3.30.
W Hamburgu ruch lotniczy odbywał się dziś bez większych zakłóceń mimo trwającego od godz. 4.40 strajku. Pierwsze samoloty startowały planowo. Aby ograniczyć konsekwencje strajku dla podróżnych, lotnisko zatrudniło pracowników zastępczych. Jak informuje Verdi, w akcji protestacyjnej uczestniczyło ok. 100 pracowników, w tym obsługi samolotów, odprawy bagażowej, obsługi autobusów dowożących pasażerów do terminali oraz służb porządkowych.