Na przystąpienie do strajku zdecydowały się cztery związki zawodowe zrzeszające pilotów. Stało się to po fiasku kolejnej rundy rozmów z pracodawcami.
Piloci domagają się przewidywalnych godzin pracy i zrównania wynagrodzeń z płacami u innych przewoźników. Chcą też przywrócenia przywilejów, odebranych im trzy lata temu podczas restrukturyzacji firmy – między innymi gwarancji awansów. Ich zdaniem kierownictwo stosuje nieuczciwą konkurencję zatrudniając pilotów spoza Skandynawii, przede wszystkim z Irlandii.
„Z powodu strajku loty krajowe, europejskie i długodystansowe zostały anulowane, co dotknie tysiące podróżujących” – poinformował przewoźnik.
Kierownictwo spółki szacuje, że w weekend skutki protestów odczuje ponad 170 tysięcy pasażerów, których rejsy się nie odbędą. Przewidując taki rozwój sytuacji już od kilku dni oferował klientom bezpłatną zmianę rezerwacji. Chciał uniknąć chaosu na lotniskach i dodatkowych kosztów, w postaci odszkodowań za opóźnione, bądź odwołane loty.