Stany Zjednoczone wprowadziły zakaz przyjazdów z Europy do Stanów Zjednoczonych w połowie marca, by w ten sposób zahamować rozprzestrzenianie się koronawirusa. Wyjęci spod niego są między innymi pracownicy misji humanitarnych, dziennikarze, inwestorzy, naukowcy i studenci.
Teraz, jak podaje agencja informacyjna Reuters, powołując się na informacje od przedstawicieli rządu amerykańskiego i linii lotniczych, Biały Dom analizuje możliwość zdjęcia tego zakazu z 27 krajów Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i Brazylii. Nadal zakazem objęci byliby podróżni z Chin i Iranu. Plan popierają członkowie zespołu specjalnego ds. koronawirusa, a także władze odpowiedzialne za zdrowie publiczne i inne agencje federalne. Na razie prezydent Donald Trump nie ogłosił decyzji w tej sprawie.
CZYTAJ TEŻ: Stany Zjednoczone dłużej bez wycieczkowców
Zniesienie zakazu pomogłoby poprawić trudną sytuację finansową tamtejszych linii lotniczych – liczba realizowanych przez nie lotów zagranicznych spadła o 70 procent. Z drugiej strony utrzymujący się wysoki poziom zakażeń w Europie może być powodem, dla którego prezydent Donald Trump będzie chciał utrzymać w mocy swoją decyzję. Inną przeszkodą może być to, że kraje europejskie wcale nie muszą od razu zezwolić Amerykanom na przyjazdy. Na razie mieszkańcy USA mogą przyjeżdżać do Wielkiej Brytanii i Irlandii, ale pod warunkiem, że poddadzą się dwutygodniowej kwarantannie.
W sobotę Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (Centers for Disease Control and Prevention – CDC) wydało nowe zalecenia dla podróżujących za granicę. Turyści powinni zrobić test na koronawirusa na jeden do trzech dni przed wylotem, a następnie po trzech-pięciu dniach po powrocie. Dodatkowo przez siedem dni po przylocie powinni zostać w domu.