Linie lotnicze walczą w regionach

Liczba osób korzystających z mniejszych lotnisk rośnie w tym roku szybciej niż w latach poprzednich. Większość portów odnotowała do maja dwucyfrowy wzrost

Publikacja: 11.06.2017 23:45

Lotnisko Ławica

Lotnisko Ławica

Foto: materiały prasowe

Nowe połączenia zyskują przede wszystkim Wrocław, Poznań, Gdańsk, Kraków i Bydgoszcz, ale także Lublin. Na tych lotniskach dotychczas dominowały linie niskokosztowe. Teraz się to zmienia. Do rywalizacji stanęły nie tylko Lufthansa i LOT, ale także Swiss, Air Berlin i KLM.

Niemiecka Lufthansa, korzystając z rosnącego popytu, dołoży w Poznaniu, Wrocławiu i Bydgoszczy trzecie, a nawet i czwarte połączenie dziennie do swoich centrów przesiadkowych w Monachium i Frankfurcie. Godziny lotów zostały zaplanowane tak, aby mieszkańcy tych miast zdążali na poranny szczyt przesiadkowy we Frankfurcie i Monachium i mogli lecieć dalej.

– Wprowadzenie dodatkowych połączeń jest odpowiedzią na duże zainteresowanie, jakim rejsy Lufthansy cieszą się w polskich portach regionalnych. W tym roku odnotowaliśmy wyraźny wzrost liczby pasażerów na trasach z Polski do Niemiec – mówi przedstawiciel Grupy Lufthansa w Polsce Frank Wagner. We Wrocławiu ten wzrost wyniósł 5,3 procent, w Poznaniu 6,5 procent, a w Bydgoszczy nawet 35,2 procent.

W ślad za Dudą

Nowe rejsy niemieckiego przewoźnika do Frankfurtu i Monachium zapowiadał kilka tygodni temu szef Lufthansy na Europę Środkową i Południową Peter Pullem. – Latamy w tej chwili do ośmiu miast w Polsce, a połowa ruchu pochodzi z portów regionalnych. Nasza strategia polega na dokładaniu dodatkowych rejsów na już istniejących trasach, a nie otwieraniu nowych – mówił.

Niemiecka linia ma rosnący udział w dochodowym ruchu biznesowym w ramach programu Partner Benefit Plus, bo do perfekcji opanowała system zachęt dla firm. Pullem przyznaje, że w firmie działa specjalna komórka, która analizuje potencjał konkretnych połączeń. Duże zainteresowanie wzbudziła np. majowa wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Etiopii, bo wiadomo, że wizyty oficjalne są impulsem dla biznesu. Dlatego Lufthansa przygotowuje ofertę na loty polskich przedsiębiorców przez Monachium do Addis Abeby.

W tej konkurencji liczy się także LOT, który też widzi potencjał w regionach. W tym roku otworzył połączenie z Babimostu pod Zieloną Górą do Warszawy. Liczbę rejsów do Wrocławia ze stolicy zwiększył do pięciu dziennie, bo remont drogi znacznie utrudnia przejazdy. Z Bydgoszczy oraz Poznania latem poleci do Lwowa, a od najbliższej niedzieli, 18 czerwca, zaczyna latać z Gdańska, Lublina, Wrocławia i Poznania do Tel Awiwu.

Z Krakowa polska linia w lipcu poleci do Aten, a także – dreamlinerami – za Atlantyk, do Chicago i Nowego Jorku. Prezes LOT-u Rafał Milczarski nie ukrywa, że chciałby mieć jak najwięcej połączeń regionalnych, ale z tym musi poczekać na nowe samoloty. Już teraz kiedy któraś maszyna się zepsuje, nie ma jej czym zastąpić.

Gdzie przesiadka?

LOT stara się stworzyć centrum przesiadkowe w Warszawie (w maju Lotnisko Chopina odprawiło 1,32 mln pasażerów, 22 procent więcej w porównaniu z tym samym okresem 2016 roku). Postawił na szerzej pojęty region. Otworzył połączenie do Kaliningradu, planuje rejsy do Grodna. Na Ukrainę lata na pięć lotnisk, w tym aż dwa w Kijowie.

Czego należy oczekiwać wraz ze wzrostem liczby połączeń, głównie z portów regionalnych? Przynajmniej tego, że ceny biletów nie będą rosły. Na razie Polska jest na 15. miejscu na świecie w rankingu krajów, w których są najtańsze bilety lotnicze.

Może się okazać, że odkrywanie polskich regionów przez duże tradycyjne linie spowoduje dalszą obniżkę cen, zwłaszcza na rejsach długodystansowych. Bo wszystkie linie tradycyjne, jakie latają do Polski, chcą żeby Polacy przesiadali się na ich lotniskach.

Nowe połączenia zyskują przede wszystkim Wrocław, Poznań, Gdańsk, Kraków i Bydgoszcz, ale także Lublin. Na tych lotniskach dotychczas dominowały linie niskokosztowe. Teraz się to zmienia. Do rywalizacji stanęły nie tylko Lufthansa i LOT, ale także Swiss, Air Berlin i KLM.

Niemiecka Lufthansa, korzystając z rosnącego popytu, dołoży w Poznaniu, Wrocławiu i Bydgoszczy trzecie, a nawet i czwarte połączenie dziennie do swoich centrów przesiadkowych w Monachium i Frankfurcie. Godziny lotów zostały zaplanowane tak, aby mieszkańcy tych miast zdążali na poranny szczyt przesiadkowy we Frankfurcie i Monachium i mogli lecieć dalej.

Pozostało 82% artykułu
Przejazdy
Bruksela: Zmusić koleje do sprzedawania biletów przez agentów internetowych
Przejazdy
Lotnisko Chopina – w lipcu najlepsze wyniki od początku pandemii
Przejazdy
Wizz Air: W sierpniu będziemy latać jak przed pandemią
Przejazdy
Lotnisko Chopina: W marcu czartery rosły nam najmocniej
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Przejazdy
Zakaz lotów przedłużony do końca roku