Akcje linii lotniczej Air Berlin wystawiono na sprzedaż. Ale prezes spółki zapewnia, że większość z ponad 8 tysięcy zatrudnionych w spółce utrzyma swoje miejsca pracy
Air Berlin, drugi co do wielkości niemiecki przewoźnik lotniczy, ogłosił we wtorek upadłość.
Prezes przewoźnika Thomas Winkelmann w rozmowie z „Bild Zeitung” powiedział, że jeszcze w tym roku musi być jasne, kto będzie zarządzał samolotami Air Berlina. Pytany o logo spółki ocenia, że raczej nie uda się go zachować. Podziękował jednak niemieckiemu rządowi za szybkie podjęcie decyzji o udzieleniu upadłej spółce pomostowej pożyczki w wysokości 150 milionów euro.
Pożyczka ta została zaskarżona przez irlandzkiego przewoźnika Ryanair do Federalnego Urzędu Antymonopolowego i do Komisji do Spraw Konkurencji. Ryanair skierował też skargę do Komisji Europejskiej.
Niemiecki rząd tłumaczy, że chodzi zapewnienie finansowania i utrzymanie operacji lotniczych w okresie wakacyjnym. Przewoźnik ma 144 samoloty. W 2016 roku przewiozły one łącznie prawie 29 mln pasażerów na 135 trasach. W zeszłym roku spółka zanotowała stratę 780 mln euro.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.