Mikosz: W Europie jest za dużo linii lotniczych

– Jesteśmy czterdziestomilionowym narodem i to my powinniśmy rozdawać karty w regionie, a nie Austrian i Finnair – mówi Sebastian Mikosz, dwukrotny szef LOT-u, prezes serwisu eSky.pl

Publikacja: 25.01.2017 10:08

Sebastian Mikosz, prezes serwisu eSky.pl

Sebastian Mikosz, prezes serwisu eSky.pl

Foto: tv.rp.pl

Gość programu „Rzecz o Biznesie” tłumaczył, że rynek lotniczy, mimo różnych turbulencji finansowych, cały czas rośnie. – To dotyczy i rynku polskiego, i rynku światowego – mówił. – W 2017 roku linie lotnicze raczej będą miały dobre wyniki finansowe. Rok 2016 był pierwszą wskazówką pokazującą, że historyczne problemy odchodzą w dal – dodał Mikosz.

Zobacz rozmowę z Sebastianem Mikoszem

Zaznaczył, że niestabilność na rynku ropy bardzo przeszkadza w tym biznesie, jednak aktualna cena ropy wskazuje, że przez jakiś czas będzie ona stabilna. – Z ruchami od 40 do 50 dolarów za baryłkę linie lotnicze sobie poradzą – stwierdził.

Gość przyznał, że linii lotniczych w Europie jest za dużo, więc muszą się łączyć. – Mają coraz większą ofertę i ciągłe ciśnienie by poprawiać ofertę, tendencja do łączenia się będzie naturalna. Tylko tak da się obniżyć koszty, a tym samym pozyskać pasażerów – mówił.

Mikosz prognozował, że Polski rynek będzie rósł co najmniej 6 procent rocznie. – Znacznie szybciej niż rynki zachodnie, nawet szybciej niż niektóre azjatyckie – ocenił. Tłumaczył, że im bardziej rośnie bogactwo, tym większa jest tendencja na podróżowanie. – Jeśli do tego dodać fenomen spadającej ceny i ogromną ofertę, to pasażerowie mają coraz większy wybór i korzystają – stwierdził.

Ekspert zauważył, że zamyka się niewiele raz otwartych połączeń z Polską, co potwierdza, że te, które są otwarte, są trafione. – Jesteśmy czterdziestomilionowym społeczeństwem i to my powinniśmy rozdawać karty w regionie, a nie Austrian i Finnair – ocenił gość.

Przyznał, że każda polityka, która dąży do tego, żeby LOT był większy i silniejszy, jest mu bliska. – LOT powinien być dominującym przewoźnikiem i pierwszym wyborem dla rynku polskiego – mówił. – W naszej okolicy LOT jest ostatnim tradycyjnym przewoźnikiem – dodał Mikosz.

– Państwo nie powinno być właścicielem linii lotniczej. W Europie nie ma na to dobrego przykładu. To się zawsze źle kończy – pomocą publiczną, albo prywatyzacją. Lepiej prywatyzację zrobić na dobrych warunkach – ocenił.

Gość programu „Rzecz o Biznesie” tłumaczył, że rynek lotniczy, mimo różnych turbulencji finansowych, cały czas rośnie. – To dotyczy i rynku polskiego, i rynku światowego – mówił. – W 2017 roku linie lotnicze raczej będą miały dobre wyniki finansowe. Rok 2016 był pierwszą wskazówką pokazującą, że historyczne problemy odchodzą w dal – dodał Mikosz.

Zobacz rozmowę z Sebastianem Mikoszem

Pozostało 82% artykułu
Przejazdy
Bruksela: Zmusić koleje do sprzedawania biletów przez agentów internetowych
Przejazdy
Lotnisko Chopina – w lipcu najlepsze wyniki od początku pandemii
Przejazdy
Wizz Air: W sierpniu będziemy latać jak przed pandemią
Przejazdy
Lotnisko Chopina: W marcu czartery rosły nam najmocniej
Przejazdy
Zakaz lotów przedłużony do końca roku